Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Politolog: ostrożnie z deklaracjami Łukaszenki

0
Podziel się:

Do deklaracji prezydenta Alaksandra
Łukaszenki o gotowości współpracy z Europą należy podchodzić z
ostrożnością - ostrzega białoruski publicysta i politolog Roman
Jakowlewski.

Do deklaracji prezydenta Alaksandra Łukaszenki o gotowości współpracy z Europą należy podchodzić z ostrożnością - ostrzega białoruski publicysta i politolog Roman Jakowlewski.

"Należy oceniać sytuację na podstawie czynów, a nie słów. Na razie deklaracje pozostają tylko deklaracjami. Nie ma żadnych zauważalnych oznak liberalizacji reżimu" - zauważył w środę Jakowlewski w rozmowie z PAP.

Po konflikcie z Rosją o ropę i gaz prezydent Łukaszenka wielokrotnie zapowiadał, że jest gotów nawiązać współpracę z Europą. "Będziemy wykorzystywać każdy moment, by uporządkować stosunki z Zachodem. Dlaczego mamy z nimi drzeć koty" - oświadczył białoruski prezydent w opublikowanym we wtorek wywiadzie dla rosyjskiej gazety "Zawtra".

Przyjmując listy uwierzytelniające ambasadorów m.in. Francji i Litwy, Łukaszenka wskazał, że w rozwoju współpracy należy znajdować "punkty wspólnych interesów" i na nich budować stosunki. Dał do zrozumienia, że Francja mogłaby być pośrednikiem między Białorusią i Unią Europejską.

Zdaniem Jakowlewskiego pośrednim adresatem tych deklaracji jest Rosja, której Łukaszenka chce pokazać, że ma alternatywę. "Gdyby naprawdę chciał naprawić stosunki z Zachodem, zezwoliłby chociaż na otwarcie przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Mińsku" - zauważył Jakowlewski.

Przypomniał, że UE przedstawiła Białorusi 12 warunków, na jakich jest gotowa zaoferować pomoc w ramach europejskiej polityki sąsiedzkiej. Nic jednak nie wskazuje, by Mińsk zamierzał je spełnić.

"Obserwujemy odwrotną tendencję. Trwają aresztowania młodzieżowych działaczy z organizacji +Młody Front+, kontynuowane są represje wobec Andżeliki Borys i Związku Polaków na Białorusi" - ocenił Jakowlewski.

Również politolog Walery Karbalewicz uważa, że deklarując zwrot na Zachód, Łukaszenka chciałby jedynie osiągnąć cele gospodarcze - zlikwidować przeszkody w handlu i pozyskać inwestycje.

"Występuje brak zgodności między popytem i podażą: Zachód chce jednego, a Łukaszenka potrzebuje czegoś zupełnie innego. Zachód mówi: spełnijcie 12 warunków w dziedzinie demokratyzacji. A Łukaszenka mówi: nie, kwestie demokratyzacji wyrzucamy poza nawias, a rozmowy będziemy prowadzić o energetyce, gwarancji tranzytu, ochronie wschodnich granic UE" - ocenił Karbalewicz w jednej z dyskusji.

Według niego Łukaszenka jest gotów obiecać, że nie zjednoczy się z Rosją i sądzi, że to wystarczy, by "Zachód go przyjął i wiele wybaczył".

Jakowlewski nie uważa, by reżim Łukaszenki czynił jakieś szczególne gesty wobec Polski. Według niego fakt, że oskarżony o chuligaństwo aktywista ZPB Mieczysław Jaśkiewicz został niedawno skazany jedynie na grzywnę, nic nie znaczy. "Represje wobec związku trwają nadal" - podkreślił w rozmowie z PAP.

Publicysta nie potrafił nic powiedzieć na temat informacji, podanej przez jedną z polskich gazet, że Białoruś zamierza wycofać zakaz wjazdu wobec części europejskich przedstawicieli, w większości Polaków. "Nawet gdyby to była prawda, nie można tego uznać za równoważne wobec normalizacji stosunków" - ocenił.

Jakowlewski nie doszukuje się też zapowiedzi zmian w deklaracji prezesa białoruskiego Sądu Najwyższego Walentina Sukały, który nie wykluczył, że odsiadujący wyrok 5,5 roku więzienia były kandydat na prezydenta Alaksandr Kazulin może wyjść na wolność przed terminem.

Na pytanie o taką ewentualność Sukało oznajmił: "Wszystko możliwe". Obiecał też, że jeśli Kazulin zwróci się z wnioskiem o warunkowe zwolnienie, Sąd Najwyższy rozpatrzy sprawę. Zdaniem adwokata Kazulina, Ihara Rynkiewicza, prezes Sądu Najwyższego "po prostu snuł rozważania w sensie ogólnym".

Według Jakowlewskiego na temat Kazulina krążą różne pogłoski, m.in taka, że ma być on wymieniony na białoruskiego szpiega w ramach "odrodzonej praktyki" z czasów radzieckich. (PAP)

kar/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)