Białoruś nie uważa, aby celowe było zwiększanie liczby polskich konsulów na swoim terytorium - powiedział w czwartek rzecznik białoruskiego MSZ Andrej Sawinych, którego cytuje niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".
Sawinych potwierdził, że strona polska zwracała się z prośbą o zwiększenie liczby konsulów. "Nie uważamy jednak, by było to jedyne wyjście" - oznajmił.
"Polska strona dysponuje 26 pracownikami konsularnymi na terytorium Białorusi. Białoruś ma w Polsce 12 konsulów. Obciążenie wizowe na jednego pracownika jest jak najbardziej porównywalne. Ale w białoruskim przedstawicielstwie nie ma kolejek i terminy otrzymania wiz są bez porównania krótsze. Jesteśmy przekonani, że ten problem można rozwiązać poprzez racjonalizację sposobu pracy, w tym poprzez zwolnienie pracowników z obowiązków niezwiązanych z tradycyjną pracą konsularną" - powiedział Sawinych.
Jak podkreślają "Biełorusskije Nowosti", kolejki po polską wizę na Białorusi rosną i nie widać ich końca. W ubiegłym roku wydano Białorusinom 300 tys. polskich wiz, o 100 tys. więcej niż rok wcześniej.
"Póki nie będzie większej ilości konsulów, ta kolejka będzie" - powiedział PAP polski konsul generalny w Grodnie Andrzej Chodkiewicz.
"Mniej więcej od dwóch lat zwiększamy co roku o 50 procent liczbę wydawanych wiz, ale przy pomocy tej samej liczby konsulów. To jest podstawowy problem. Gdybyśmy mieli więcej konsulów, wydawalibyśmy więcej wiz" - zaznaczył.
"Białorusini nie reagują na polskie prośby rozpoczęcia rozmów na temat zwiększenia ilości konsulów" - dodał Chodkiewicz.
Problem kolejek złagodziłoby wprowadzenie ruchu bezwizowego na terenach przygranicznych. Białoruś podpisała wprawdzie umowę o małym ruchu granicznym z Polską, ale do tej pory nie została ona ratyfikowana przez Mińsk.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ ap/ mow/