W ciągu ostatniego roku zależność Białorusi od rynku rosyjskiego nie tylko nie osłabła, ale w niektórych kategoriach wzrosła - ocenia białoruski tygodnik "Biełorusy i Rynok", ukazujący się w poniedziałek.
Gazeta zwraca uwagę na niedawne słowa premiera Rosji Władimira Putina, że obrót towarowy między oboma krajami w okresie od stycznia do listopada zeszłego roku "praktycznie wrócił do poziomu sprzed kryzysu".
Według przywoływanych przez gazetę danych urzędu statystycznego Biełstat Białoruś sprzedawała w 11 miesiącach zeszłego roku swoje towary do 152 krajów. "Udział rosyjskiego rynku wyniósł 24,811 mld USD, czyli 47 proc. ogólnej wielkości białoruskiego handlu zagranicznego" - wskazuje gazeta.
Podkreśla, że rosyjski import z Białorusi (8917 mld dolarów) jedynie nieznacznie przewyższa łączny import pozostałych kontrahentów białoruskich przedsiębiorstw (import do łącznie 10 krajów wyniósł 9285 mld USD). "Przodując w białoruskim zagranicznym obrocie towarowym, Rosja bezwzględnie plasuje się także na czele listy głównych nabywców naszej produkcji" - wskazuje gazeta.
W ciągu 11 miesięcy zeszłego roku wzrósł prawie trzykrotnie wywóz do Rosji białoruskich samochodów ciężarowych. Białoruś dostarczyła też do Rosji o ponad 70 proc. więcej niż w 2009 roku sprzętu drogowego i budowlanego, telewizorów i monitorów, choć zmniejszył się import sprzętu rolniczego.
Tempa wzrostu eksportu białoruskiej żywności na rosyjski rynek również wyglądają imponująco - dostawy mięsa i półproduktów mięsnych wzrosły w tym okresie o około 40 proc., a mleka i produkcji mlecznej - prawie o 30 proc. - wskazuje gazeta.
Tygodnik zauważa, że dla wielu sfer operacji handlowych między Rosją a Białorusią "charakterystyczny był do ostatnich czasów" model "silny dyktuje słabemu". Wyraża nadzieję, że "sytuacja zmieni się po wejściu w życiu porozumień o Unii Celnej i Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej" - struktur integracyjnych tworzonych przez Białoruś, Rosję i Kazachstan.(PAP)
awl/ kar/