Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Uroczystości z okazji 10-lecia ZBiR

0
Podziel się:

W Mińsku odbywały się w poniedziałek
uroczystości z okazji 10. rocznicy utworzenia Związku Białorusi i
Rosji (ZBiR). Moskwę reprezentował na nich przewodniczący
rosyjskiej Dumy Państwowej Borys Gryzłow.

W Mińsku odbywały się w poniedziałek uroczystości z okazji 10. rocznicy utworzenia Związku Białorusi i Rosji (ZBiR). Moskwę reprezentował na nich przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Borys Gryzłow.

W rozmowie z białoruskimi dziennikarzami Gryzłow podkreślił, że w ciągu minionych lat "wiele zrobiono dla integracji obu krajów", a wraz z uchwaleniem wspólnej konstytucji pojawią się normatywne akty zatwierdzające jego powstanie.

Białoruskie media cytują wypowiedź sekretarza ZBiR Pawła Borodina, który zapowiedział na konferencji prasowej w Moskwie, że konstytucja zostanie uchwalona w pierwszej połowie tego roku, a potem zatwierdzona w referendum, które powinno się odbyć jeszcze w tym roku.

Uroczystości z okazji "Dnia Zjednoczenia Narodów Białorusi i Rosji" odbywały się w całym kraju, nawet w szkołach. W Mińsku zorganizowano uroczystą akademię i koncert w Pałacu Republiki, ale bez udziału prezydenta Alaksandra Łukaszenki.

Opozycyjne portale internetowe podkreślają jednak, że rocznicy powstania ZBiR "nie udało się przekształcić w święto".

Internetowa gazeta "Białorussije Nowosti" zauważyła, że prezydent Władimir Putin stosuje "wobec Białorusi i jej lidera pragmatyczne podejście, a temat związku chciałby przenieść na płaszczyznę ekonomiczną". "Inicjatywa leży po stronie Rosji, a realne zjednoczenie dwóch krajów utknęło w miejscu" - oceniła gazeta.

"Państwo związkowe jest wirtualne" - powiedział w rozmowie z PAP niezależny publicysta Roman Jakowlewski.

Według niego, nawet równe prawa obywateli, przedstawiane jako główne osiągnięcie integracji, pozostają jedynie na papierze. Związki gospodarcze zostaną poddane próbie, gdy Rosja podniesie ceny gazu dla Białorusi: podrożeje wówczas produkcja wytwarzana razem z Rosją i stanie się niekonkurencyjna nawet na rynkach rosyjskich.

Zdaniem Jakowlewskiego, Rosja nie przejawia zbytnich chęci tworzenia wspólnego państwa, bo wystarczyłby jej w pełni satelita z prawem głosu w ONZ. "Teraz są inne sposoby zachowania wpływów - ekonomiczne" - podkreślił publicysta.

"Najważniejsze, że Putina czeka rozwiązanie problemu Łukaszenki - nie Białorusi - już w tym roku, gdyż w przyszłym zaczyna się kampania przed wyborami prezydenckimi w Rosji. Z tak nieprzewidywalnym związkiem, jaki reprezentuje Łukaszenka, Putin po prostu nie może ryzykować" - ocenił Jakowlewski.

Według niego, właśnie dlatego Borodin i Gryzłow mówią o przyjęciu już w tym roku Aktu Konstytucyjnego, który ma m.in. określić kwestię prezydenta ZBiR. "W kremlowskiej interpretacji oznacza to: Putin prezydentem związkowego państwa, Łukaszenka wiceprezydentem. Ale Łukaszenka nigdy na to nie pójdzie" - powiedział Jakowlewski.

W Rosji alternatywa dla Łukaszenki to - jak ocenił - "kwestia złożona, ale może być rozwiązana błyskawicznie". "Oczywiście, na otwarte zaostrzenie Rosja nie pójdzie, bo ma dość własnych problemów" - zastrzegł.

"Na Kremlu jednak coraz lepiej rozumieją, że im dłużej Łukaszenka pozostaje u władzy, tym silniejsze będą antyrosyjskie nastroje na Białorusi" - dodał.

Po wyborach dało bowiem o sobie znać na Białorusi młode pokolenie, które nie widzi swej przyszłości z Łukaszenką. "Ci ludzie, obecnie studenci, rozumieją, że on utrzymuje się u władzy dzięki wsparciu Rosji. A oni stanowią przyszłe elity białoruskie" - zaznaczył Jakowlewski.

Bożena Kuzawińska (PAP)

kar/ jo/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)