Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: 13 lat więzienia za udział w porachunkach pseudokibiców

0
Podziel się:

Na 13 lat więzienia skazał we wtorek Sąd Apelacyjny w Białymstoku młodego
mieszkańca miasta za współudział w zabójstwie 19-letniego Adriana w porachunkach pseudokibiców w
Białymstoku. Utrzymał tym samym orzeczenie sądu pierwszej instancji. Wyrok jest prawomocny

Na 13 lat więzienia skazał we wtorek Sąd Apelacyjny w Białymstoku młodego mieszkańca miasta za współudział w zabójstwie 19-letniego Adriana w porachunkach pseudokibiców w Białymstoku. Utrzymał tym samym orzeczenie sądu pierwszej instancji. Wyrok jest prawomocny

Skazany Jarosław O. jest ostatnim z czterech uczestników napadu z grudnia 2005 roku, gdy zginął - pobity kijami i pchnięty kilka razy nożem - 19-letni Adrian. Napadnięty został niedaleko domu, sprawcy czekali na niego rano, gdy wychodził do szkoły. Ciężko pobity, zmarł w szpitalu.

Trzech sprawców, jego rówieśników, odsiaduje już kary więzienia od 13 do 25 lat. Jarosław O., przez kilka lat ukrywał się we Francji, zatrzymany został w marcu 2010 roku w Marsylii.

Prokuratura przyjęła, że powodem napaści były nieporozumienia między dwoma zwaśnionymi grupami pseudokibiców Jagiellonii Białystok, zwanych pretorianami (Adrian był liderem tej grupy ) oraz skinów.

W marcu Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał Jarosława O. na 13 lat więzienia za współudział w zabójstwie z zamiarem ewentualnym. Chłopak nie przyznał się, choć nie zaprzeczał, iż był na miejscu zbrodni. Także w ostatnim słowie przed sądem apelacyjnym mówił, że nie wiedział po co jedzie pod dom Adriana oraz, że ktoś ze współsprawców ma nóż. Mówił, że gdy go zobaczył, zaczął stamtąd uciekać.

Prokuratura nie wniosła apelacji (chciała 15 lat więzienia). Adwokat Jarosława O. chciała przyjęcia łagodniejszej kwalifikacji prawnej: udziału w bójce ze skutkiem śmiertelnym, co skutkowałoby niższą karą, lub uchylenia orzeczenia i zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania sądowi okręgowemu.

Sąd Apelacyjny utrzymał jednak wyrok. Jak uzasadniał sędzia Jacek Dunikowski, choć są pewne wątpliwości co do udziału oskarżonego w spotkaniu grupy skinheadów, w czasie którego zapadła decyzja o pobiciu Adriana, to nie jest to okoliczność decydująca dla zakresu jego odpowiedzialności.

Mówił o zeznaniach pozostałych współoskarżonych w tej sprawie oraz innych świadków, z których wynika, iż było porozumienie co do pobicia Adriana, w którym to porozumieniu uczestniczył Jarosław O.

Sędzia Dunikowski mówił jednak, że nie to porozumienie, ale wydarzenia niedaleko domu Adriana były decydujące dla przypisania oskarżonemu zarzutu zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Powiedział, że rola Jarosława O. w tych zdarzeniach była "aktywna". Dwie osoby miały noże, Jarosław O. i jeszcze jeden napastnik - drewniane pałki - mówił sędzia.

Uzasadniał też, że "każdy poczytalny i dorosły człowiek wie", iż od uderzeń w głowę kijem baseballowym i ciosów nożem może dojść do śmierci. "To jest oczywiste" - mówił. Dodał też, że jeśli osoba uczestnicząca w napaści widzi, że zadawane są śmiertelne ciosy nożem i nie odstępuje od realizacji tego czynu, to jego odpowiedzialność jest taka, jak za zabójstwo.

O wysokości kary więzienia sędzia Dunikowski powiedział, że jest "akceptowalna", adekwatna do winy, a także ma aspekt ogólnoprewencyjny. Dodał także, mówiąc o demoralizacji oskarżonego jako osoby "lekceważącej życie i zdrowie drugiego człowieka", że dotyczy to wielu subkultur, które "nic sobie z życia i zdrowia drugiego człowieka nie robią".

Sąd oddalił apelację rodziców zmarłego Adriana, którzy - jako oskarżyciele posiłkowi - domagali się w tym samym procesie 50 tys. zł zadośćuczynienia. Sędzia Dunikowski wyjaśnił, że stosowne przepisy to umożliwiające weszły w życie w 2010 roku, ale gdy doszło do zabójstwa, nie obowiązywały jeszcze, więc nie mogły być zastosowane. (PAP)

rof/ bos/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)