Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: Biegły zbada nagrania z policyjnej prowokacji wobec lekarza

0
Podziel się:

W procesie kardiochirurga ze szpitala
klinicznego Akademii Medycznej w Białymstoku, oskarżonego o
przyjęcie 5 tys. zł łapówki, zostanie przeprowadzony dowód z
zakresu fonoskopii, czyli badanie nagrań stanowiących dowód
policyjnej prowokacji - postanowił we wtorek białostocki sąd
rejonowy.

W procesie kardiochirurga ze szpitala klinicznego Akademii Medycznej w Białymstoku, oskarżonego o przyjęcie 5 tys. zł łapówki, zostanie przeprowadzony dowód z zakresu fonoskopii, czyli badanie nagrań stanowiących dowód policyjnej prowokacji - postanowił we wtorek białostocki sąd rejonowy.

Uwzględnił tym samym wniosek prokuratury, poparty przez obrońców oskarżonego lekarza Tomasza H. Biegły ma sprawdzić m.in. czy stenogram rozmów odpowiada zapisowi dźwiękowemu, a także czy sam zapis nie był np. montowany lub kasowano jakieś jego części.

Chodzi o nagranie z przeprowadzonej przez policję prowokacji, w wyniku której Tomasz H. został zatrzymany, a potem postawiono mu zarzuty przyjęcia łapówki, do czego od początku się nie przyznaje.

Opinia będzie przygotowywana na zlecenie prokuratury, sąd dał jej na to trzy miesiące. Jak zaznaczył sędzia Marcin Kęska, taki dowód powinien był być przeprowadzony jeszcze w postępowaniu przygotowawczym. Uznał, że ten dowód jest niezbędny, a jego brak uniemożliwia prowadzenie sprawy.

Wniosek dotyczący zapisów rozmów uczestników policyjnej prowokacji składali już w marcu obrońcy kardiochirurga. Twierdzą oni, że jest takie nagranie z korytarza szpitala, gdy osoba współpracująca z policjantami dzwoni do kogoś i mówi, że nie udało jej się wypełnić warunków tego, co było umówione w ramach prowokacji.

Specjalnie, żeby rozpatrzyć wniosek prokuratury o powołanie biegłego z zakresu fonoskopii, białostocki sąd rejonowy wznowił we wtorek proces w sprawie lekarza.

Od marca był on zawieszony na wniosek prokuratury, gdy okazało się, że w krakowskiej Prokuraturze Apelacyjnej wszczęte zostało śledztwo dotyczące podejrzeń składania fałszywych zeznań przez świadków w sprawie dotyczącej Tomasza H.

W krakowskim śledztwie zarzuty postawiono dotąd czterem osobom, m.in. lekarzowi z Białegostoku Wojciechowi S., podejrzanemu o inspirację i organizację policyjnej prowokacji, po której kardiochirurg Tomasz H. został zatrzymany jako podejrzany o przyjęcie łapówki.

Zarzuty składania fałszywych zeznań mają też dwie osoby - te, które były w gabinecie docenta Tomasza H. i po rozmowie z nim na temat operacji, zostawiły na stole kopertę z 5 tys. zł.

Jak mówił we wtorek sędzia Marcin Kęska, mimo tego, iż sąd zwrócił się do krakowskiej prokuratury o informacje na temat tego śledztwa już kilka miesięcy temu, dotąd ich nie otrzymał. Zamierza wystąpić o to jeszcze raz.

Do policyjnej prowokacji wobec kardiochirurga Tomasza H. doszło w czerwcu 2005 roku. Dwie osoby zostawiły w jego gabinecie kopertę z 5 tys. zł, a tuż po ich wyjściu, weszli tam policjanci.

Tomasz H. od początku nie przyznaje się do przyjęcia łapówki. Gdy zaczął się jego proces, przed sądem mówił m.in., iż nie wiedział, co było w kopercie, którą zostawiono w jego gabinecie.

Gdy docent Tomasz H. został zatrzymany pod zarzutem przyjęcia łapówki, był kierownikiem kliniki kardiochirurgii Akademii Medycznej w Białymstoku; obecnie pracuje tam nadal, ale już nie na stanowisku kierowniczym. (PAP)

rof/ malk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)