Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: Proces o oczyszczalnię, zeznawał pierwszy świadek

0
Podziel się:

Nadzór nad inwestycją był prawidłowy,
decyzje finansowe podejmowane były przez zarząd miasta - zeznał w
czwartek przed sądem b. prezydent Białegostoku Ryszard Tur,
świadek w procesie dotyczącym nieprawidłowości przy budowie
oczyszczalni odcieków w Hryniewiczach.

Nadzór nad inwestycją był prawidłowy, decyzje finansowe podejmowane były przez zarząd miasta - zeznał w czwartek przed sądem b. prezydent Białegostoku Ryszard Tur, świadek w procesie dotyczącym nieprawidłowości przy budowie oczyszczalni odcieków w Hryniewiczach.

Był on pierwszym świadkiem przesłuchanym w procesie czterech osób, wśród nich jego zastępcy i członka zarządu miasta z lat 1999- 2003. Prokuratura zarzuca im, że swymi działaniami doprowadzili do kilku milionów strat w budżecie Białegostoku. Chodzi o to, że oczyszczalnia nie działała i nie działa, ale inwestorowi zapłacono za jej wykonanie, nie egzekwując przy tym kar umownych.

Tur był prezydentem miasta w czasie, gdy inwestycja była realizowana. Mówił przed sądem o całej procedurze. Przypomniał, że już w 1993 r. ogłoszono przetarg na koncepcję gospodarowania odpadami komunalnymi w mieście, która była podstawą do ogłoszenia przetargu na dokumentację techniczną a potem na wykonawstwo.

Pytany przez sąd, dlaczego wybrano akurat to rozwiązanie, z którym - jak się potem okazało - był problem technologiczny, Tur mówił m.in. że projekt miał dobrą rekomendację Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska (NFOŚ udzielił gminie 16,5 mln zł pożyczki na inwestycję), był też ofertą najtańszą.

Były prezydent Białegostoku mówił też, że oglądano podobne technologicznie przedsięwzięcia, m.in. w Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze.

"Moim zdaniem nadzór nad inwestycją był prawidłowy, a warunków umowy nie można było wyegzekwować od wykonawcy z powodu jego upadłości" - dodał Tur.

Ciąg dalszy procesu pod koniec października. Sąd ma zamiar przesłuchać m.in. przedstawicieli spółki komunalnej Lech, która zarządza wysypiskiem śmieci w Hryniewiczach. Oczyszczalnia odcieków, której dotyczy proces, stanowi bowiem część zakładu utylizacji odpadów w Hryniewiczach.

Czwórce oskarżonych prokuratura w Rzeszowie, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, postawiła zarzuty dotyczące nadużycia udzielonych im uprawnień lub niedopełnienia obowiązków i wyrządzenia w ten sposób gminie znacznej szkody majątkowej.

Oskarżeni byli członkami komisji, która dokonała odbioru i przekazania do użytku oczyszczalni odcieków. Przy takich zarzutach grozi do 10 lat więzienia. Cała czwórka nie przyznaje się do winy.

Po zasięgnięciu opinii biegłych prokuratura uznała, że o ile wybrane rozwiązanie techniczne nie było złe, a także koszt inwestycji nie odbiegał od podobnych przedsięwzięć w innych miejscach, to władze miasta powinny były jednak działać jak dobry gospodarz w sytuacji, gdy oczyszczalni nie uruchomiono.

W ocenie biegłych, gmina nie powinna była odebrać inwestycji, a ściągnąć kary umowne i zaprzestać płacenia faktur za wcześniejsze prace, bo obiekt nie działał. (PAP)

rof/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)