Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: Rodzice trzyletniej dziewczynki bez praw do dzieci

0
Podziel się:

Rodzice trzyletniej dziewczynki z Białegostoku, która zaginęła w maju,
wypuszczona bez opieki do sklepu po lody, stracili prawa rodzicielskie do niej i jej trojga
rodzeństwa. Taką decyzję podjął we wtorek sąd rodzinny.

Rodzice trzyletniej dziewczynki z Białegostoku, która zaginęła w maju, wypuszczona bez opieki do sklepu po lody, stracili prawa rodzicielskie do niej i jej trojga rodzeństwa. Taką decyzję podjął we wtorek sąd rodzinny.

Postanowienie Sądu Rejonowego w Białymstoku nie jest prawomocne, przysługuje od niego zażalenie. Rodzice mają prawo widywać się z dziećmi, które trafiły do domu dziecka. W przyszłości - jeśli nie dojdzie do adopcji - będą mogli ubiegać się o odzyskanie praw do dzieci.

Białostocki sąd podjął we wtorek decyzję o pozbawieniu ich praw rodzicielskich oceniając, że nie gwarantują prawidłowego wychowania dzieci i prawidłowej nad nimi opieki. Sąd wziął przy tym pod uwagę negatywne opinie psychologa, psychiatry i pedagoga. Małżonkowie wciąż nie mają stałej pracy i stałego miejsca zamieszkania.

O rodzinie zrobiło się głośno w maju tego roku, gdy mała Nikola zaginęła po wyjściu z domu do pobliskiego sklepu po lody. Okazało się, że zabrał ją sprzed sklepu bezdomny mężczyzna i zaprowadził do kolegi, do pobliskiego bloku. Tam trzylatka spędziła noc. Została odnaleziona następnego dnia rano. Prokuratura wszczęła śledztwo i postawiła obu mężczyznom zarzuty pozbawienia dziecka wolności. Sprawa trafiła już do sądu.

Już w maju sąd rodzinny zdecydował o umieszczeniu dzieci w rodzinie zastępczej (jeszcze przed zniknięciem dziewczynki wszczęte zostało postępowanie o pozbawienie rodziców praw do dzieci). Okazało się też, że nie jest to pierwsze postępowanie sądowe dotyczące tej rodziny. Podobne toczą się w kilku innych sądach w regionie, m.in. w Sokółce, Wysokiem Mazowieckiem i Sejnach. Sprawy są prowadzone w różnych miejscach, gdyż rodzina często zmieniała miejsce zamieszkania.

W czerwcu sąd dał jednak rodzicom szansę pokazania, że potrafią lepiej sprawować opiekę rodzicielską - zdecydował wówczas o tzw. urlopowaniu dzieci na trzy tygodnie z domu dziecka. Sąd wziął pod uwagę zapewnienia rodziców, że poradzą sobie z obowiązkami wychowawczymi. W tym czasie ich działaniom przyglądał się kurator, m.in. sprawdzał nowe miejsce zamieszkania rodziny i zapewnienia rodziców, że podejmą pracę. Po pewnym czasie sytuacja powtórzyła się: rodzice nie podjęli pracy i wyjechali z miejsca dotychczasowego pobytu.

Rodzice dziewczynki mówią o sobie, że są "ludźmi po przejściach" (mężczyzna odbywał karę więzienia za wyłudzenia), mają problemy z utrzymaniem się, żadnego majątku i często przenoszą się z miejsca na miejsce, bo nie mają mieszkania.

Matka dziewczynki ma dzieci z pierwszego małżeństwa, a rodzina od kilku lat pozostaje pod nadzorem kuratorskim.(PAP)

rof/ abr/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)