Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Biegły z IPN: "bezsporne związki" W. Chrostowskiego z SB

0
Podziel się:

Moje ustalenia wskazywały na "bezsporne
związki" Waldemara Chrostowskiego z SB - zeznał w sądzie w
poniedziałek Leszek Pietrzak, który jako biegły z IPN badał akta
SB w śledztwie w sprawie zabójstwa księdza przez SB.

*Moje ustalenia wskazywały na "bezsporne związki" Waldemara Chrostowskiego z SB - zeznał w sądzie w poniedziałek Leszek Pietrzak, który jako biegły z IPN badał akta SB w śledztwie w sprawie zabójstwa księdza przez SB. *

Pietrzak oraz prok. Andrzej Witkowski, który prowadził to śledztwo w IPN, zeznawali w poniedziałek w procesie cywilnym, jaki Chrostowski - kierowca i przyjaciel ks. Jerzego Popiełuszki - wytoczył dziennikarzowi Wojciechowi Sumlińskiemu i tygodnikowi "Wprost" za publikacje zarzucające mu współpracę z SB. Domaga się od nich przed Sądem Okręgowym w Warszawie sprostowania i wpłaty 50 tys. zł na muzeum ks. Popiełuszki.

"Nie zgadzam się z niczym, co napisał Sumliński; to po prostu kłamstwo" - powiedział Chrostowski dziennikarzom. "W publikacjach Sumlińskiego nie znalazłem żadnego kłamstwa" - zeznawał zaś prok. Witkowski, który nazwał go "sumiennym dziennikarzem". Pozwani mówią, że dochowali należytej rzetelności i wnoszą o oddalenie pozwu.

W 2005 r. Sumliński pytał we "Wprost" m.in. "kim naprawdę był Waldemar Chrostowski". Ten kierowca ks. Popiełuszki został porwany wraz z nim 19 października 1984 r. przez trzech oficerów SB, ale wyskoczył z samochodu, którym porywacze go wieźli. Według Sumlińskiego, w lutym 1984 r. Chrostowski został zarejestrowany przez SB w Warszawie jako "zabezpieczenie operacyjne" do sprawy operacyjnego rozpracowania o kryptonimie "Popiel". W grudniu 1989 r. teczka Chrostowskiego została zniszczona "z powodu braku jakiejkolwiek wartości operacyjnej", ale na karcie ewidencyjnej zachowała się informacja o jego pseudonimie "Desperat" - dodał Sumliński.

"Zarejestrowanie Waldemara Chrostowskiego w ewidencji operacyjnej SUSW w Warszawie nie mogło się ograniczać jedynie do tzw. zabezpieczenia operacyjnego w tak kluczowej sprawie i wysoce prawdopodobne jest, że przybrało ono pełną rangę operacyjnego źródła SB (informator, agent, rezydent, konsultant, kontakt operacyjny)" - pisał "Wprost", powołując się na biegłego z IPN Leszka Pietrzaka, który - jak wtedy ujawniono - potwierdził to w rozmowie z reporterami "Wprost" i Polsatu.

Zeznając jako świadek "Wprost", Pietrzak (pracownik IPN do 2007 r.; dziś członek komisji weryfikacyjnej WSI) przyznał, że w 2005 r. potwierdził Sumlińskiemu swe ustalenia jako biegłego ze śledztwa ws. mordu na Popiełuszce. "Moje ustalenia wskazywały na fakt bezspornych związków Chrostowskiego z SB" - oświadczył.

Według niego, adnotacja SB o zniszczeniu teczki Chrostowskiego z powodu "braku jakiejkolwiek wartości operacyjnej", oznacza, że taka osoba "była szczególnie ważna dla SB" i że "chodziło o ukrycie wszystkich szczegółów związanych z daną osobą". Gdy sąd spytał, jak w takim razie SB odnotowywała zniszczenie teczki kogoś, kto był naprawdę nieprzydatny, świadek odparł, że wówczas podawano tylko datę zniszczenia - bez innych adnotacji.

Pełnomocnicy Chrostowskiego pytali świadka, czy wie, że jako biegły nie miał prawa ujawniać informacji ze śledztwa. Pietrzak odpowiedział, że on niczego nie ujawniał, a w rozmowie z Sumlińskim "odnosił się tylko do swych ustaleń".

Mec. Jacek Trela spytał świadka, czy to o nim prasa pisała w maju, że na wpływy u niego oraz innego członka komisji weryfikacyjnej WSI Piotra Bączka powoływali się b. oficer służb specjalnych PRL Aleksander L. wraz z Sumlińskim (obaj są podejrzani o płatną protekcję przy weryfikacji żołnierza WSI). "Jaki to ma związek?; tamto było pomówieniem" - odparł wzburzony Pietrzak. "Chrostowski też jest pomówiony" - odparł adwokat, wyjaśniając, że ma prawo do oceny wiarygodności świadka.

"Słowa świadka o powodach zniszczenia akt przez SB dają wystarczające świadectwo jego zeznaniom; on postawił sprawę na głowie" - powiedział potem mec. Trela dziennikarzom. Pytany, czy swymi pytaniami sugerował, że Pietrzak popełnił przestępstwo ujawnienia informacji ze śledztwa, adwokat odparł, że to sprawa dla sądu.

Zasłaniając się tajemnicą służbową, Witkowski nie chciał mówić sądowi o szczegółach swego śledztwa (odszedł on z IPN gdy przeniesiono je do innego oddziału IPN).

Proces odroczono do 20 października. "Poczekajmy, aż skończy się ten proces" - tak Chrostowski odparł na pytanie PAP, czy pozwie też TVN, który przed tygodniem powtórzył w programie "Superwizjer" zarzuty Sumlińskiego.

Ks. Popiełuszkę, kapelana podziemnej "Solidarności", porwali i bestialsko zamordowali 19 października 1984 r. trzej funkcjonariusze zwalczającego Kościół IV departamentu MSW Grzegorz Piotrowski, Waldemar Chmielewski i Leszek Pękala. W 1985 r. sąd w Toruniu skazał Piotrowskiego na 25 lat więzienia, Pękalę - na 15 lat, Chmielewskiego - na 14 lat, a ich zwierzchnika Adama Pietruszkę - na 25 lat. Nie odbyli kar w całości. Najdłużej - 15 lat w więzieniu był Piotrowski.

W 1994 r. Sąd Wojewódzki w Warszawie niejednomyślnie uniewinnił generałów SB Władysława Ciastonia i Zenona Płatka od zarzutu kierowania tą zbrodnią. W pionie śledczym warszawskiego IPN od 2006 r. działa zespół prokuratorów do śledztwa w sprawie działalności "związku przestępczego" w MSW z lat 70. i 80. Chodzi o różne przestępstwa IV departamentu, w tym także o niewyjaśnione wątki zabójstwa ks. Jerzego. (PAP)

sta/ malk/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)