W piątek na posiedzeniu zamkniętym komisja śledcza ds. nacisków przesłuchała byłego komendanta głównego policji Marka Bieńkowskiego. Posłów interesowała szczególnie jego wiedza o operacji "Cele" - powiedział PAP szef komisji Andrzej Czuma (PO).
Część świadków komisji, m.in. dziennikarz Robert Zieliński zeznała, że podczas tej operacji służby "w sposób ewidentny" nadużywały swoich uprawnień. Zdaniem świadka Zielińskiego wyłudzono m.in. zgodę na podsłuchy.
Sprawa "Cele" dotyczyła zagrożenia bezpieczeństwa b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Sprawę nadzorował naczelnik warszawskiego CBŚ Jarosław Marzec.
Posłowie pytali w piątek też m.in. o wątek odwołania przez Bieńkowskiego ze stanowiska szefa CBŚ Janusza Czerwińskiego. Czerwiński miał złożyć na ręce komendanta pismo z prośbą o rezygnację, podyktowaną względami osobistymi.
Podczas wcześniejszych zeznań przed komisją b. premier Kazimierz Marcinkiewicz nazwał "dziwnymi" okoliczności odwołania Czerwińskiego. Ludwik Dorn, szef MSWiA za rządów PiS, przyznał zaś, że premier Jarosław Kaczyński domagał się od niego odwołania Czerwińskiego.
W październiku ub.roku Bieńkowski odmówił odpowiedzi na pytania zasłaniając się tajemnicą państwową. Posłowie zwrócili się do ministra spraw wewnętrznych i administracji o zwolnienie świadka z tajemnicy państwowej. Otrzymali od niego pozytywną odpowiedź.(PAP)
tgo/ la/ dym/
