W Bieszczadach powyżej górnej granicy lasu mgła ogranicza widoczność do 20 metrów. Rano na Połoninie Wetlińskiej były cztery stopnie Celsjusza - poinformował w czwartek ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Hubert Marek.
"Natomiast w bieszczadzkich dolinach widać w promieniu trzech-czterech kilometrów. Termometry w Ustrzykach Górnych pokazują dziewięć, a w Cisnej dziesięć stopni powyżej zera" - powiedział ratownik dyżurny.
Wieje słaby lub bardzo słaby wiatr. GOPR przypomina, że w związku ze znacznie krótszym dniem, wycieczki należy rozpoczynać wcześniej. "Idąc w góry, trzeba też pamiętać o możliwym załamaniu się pogody. Należy być przygotowanym na nagłe ochłodzenia, silny wiatr lub opady deszczu" - powiedział ratownik.
Przypomniał, że w Bieszczadach i Beskidzie Niskim od kilkunastu dni trwa rykowisko, czyli okres godowy jeleni karpackich. Przed zmrokiem i o świcie można usłyszeć przeciągłe stękanie i porykiwanie samców oraz ich uderzenia wieńcami o drzewa. "Godowy ryk jelenia często brany jest mylnie przez turystów za ryk niedźwiedzia i turyści, zaniepokojeni tym faktem, alarmują ratowników górskich" - powiedział.(PAP)
kyc/ bno/
