(dochodzi informacja o kolejnej ofierze i przypuszczalne przyczyny)
22.7.Rzeszów (PAP) - Kolejną, piątą już ofiarę niedzielnego wypadku awionetki w Bieszczadach znaleziono na miejscu tragedii - poinformował PAP rzecznik podkarpackiej policji kom. Mariusz Skiba.
Do zdarzenia doszło kilkanaście minut przed godz. 13. w miejscowości Weremień koło Leska. Początkowo sądzono, że ofiar było cztery, ale później służby ratunkowe znalazły piąte ciało. Są to trzy osoby dorosłe i dwoje prawdopodobnie kilkunastoletnie dzieci.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że prawdopodobnie prywatny samolot Piper 32 (a nie jak wcześniej mylnie podawano Palter) - wystartował ok. godz. 10.30 z lotniska w Częstochowie, a następnie miał śródlądowanie w Muchowcu na Śląsku.
Później pilot zamierzał lądować w Weremieniu, ale po zbliżeniu się do lotniska, poinformował o zmianie decyzji i kontynuacji lotu nad Jezioro Solińskie. Niedługo później awionetka spadła na teren leśny i zapaliła się.
Jak poinformował PAP komendant policji w Lesku, nadkom. Krzysztof Madej prawdopodobną przyczyną wypadku mogła być nagła zmiana decyzji pilota i niezachowanie bezpiecznej wysokości.
"Samolot najprawdopodobniej zahaczył o wierzchołki drzew, jeden z wierzchołków złamał, uderzył w drzewo i natychmiast się zapalił" - mówił Madej. Dodał, że ostateczne przyczyny wypadku ustalą eksperci.(PAP)
api/ wkr/