Dziennikarze zostali niespodziewanie wpuszczeni we wtorek na salę rozpraw więzienia w Rangunie, gdzie ma zostać ogłoszony wyrok w sprawie przywódczyni prodemokratycznej opozycji birmańskiej, Aung San Suu Kyi.
64-letnia laureatka Pokojowej Nagrody Nobla została oskarżona przez birmańską juntę wojskową o złamanie zasad odbywania aresztu domowego, gdy do jej rezydencji zakradł się Amerykanin John Yettaw i pozostał tam przez dwa dni.
Decyzję o wpuszczeniu dziennikarzy ogłoszono na kilka minut przed rozpoczęciem rozprawy. W sali ściśle strzeżonego więzienia w Rangunie są także obecni dyplomaci.
Yettaw, który na początku maja zakradł się do rezydencji Aung San Suu Kyi i jest w związku z tym sądzony, został w poniedziałek wieczorem przewieziony ze szpitala w Rangunie do więzienia. Także to zostało uznane za sygnał, że w toczącym się od maja procesie Suu Kyi zapadnie we wtorek wyrok.
Zarówno Amerykaninowi, jaki i Suu Kyi oraz dwóm osobom pracującym w jej domu grozi kara do pięciu lat więzienia. (PAP)
mw/ ap/
4552446 arch.