Około 30 więźniów politycznych rozpoczęło w Birmie strajk głodowy przeciwko zbyt ograniczonemu zakresowi niedawnej amnestii. Domagają się także lepszych warunków odbywania kary - poinformowała we wtorek organizacja birmańskich uchodźców z siedzibą w USA.
Według organizacji US Campaign for Burma (WSCB) siedem kobiet z więzienia w Rangunie już tydzień temu przestało jeść w proteście przeciwko amnestii.
W poniedziałek przyłączyło się do nich 22 mężczyzn, w tym trzech mnichów buddyjskich. Przedstawili oni sześć postulatów. Domagają się m.in. prawa to częstszych wizyt członków rodziny oraz lepszych warunków odbywania kary.
17 maja z birmańskich więzień wyszło około 17 tys. osadzonych po zmniejszeniu im wymiaru kary o rok. Zakres tej amnestii był jednak znacznie mniejszy, niż oczekiwała opozycja i państwa zachodnie.
"Powszechnie wiadomo, że więzienia w Birmie są piekłem" - powiedział dyrektor USCB Aung Din, który sam spędził za kratkami w tym kraju cztery lata.
"Nie ma wystarczającego zaopatrzenia w żywność i odpowiedniej wody ani leczenia z prawdziwego zdarzenia (...) W celach roi się od komarów, pcheł, much, mrówek i innych insektów" - dodał.
USCB apeluje do wspólnoty międzynarodowej o mocniejsze naciski na władze Birmy by uwolniły około 2200 więźniów politycznych. (PAP)
mw/ ap/
9051680