Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego Urlich von Jungingen w sobotę o godz. 14.51 padł w bitwie pod Grunwaldem. Wojska Polski i Litwy ścigają niedobitki sił zakonnych.
Przed bitwą rycerstwu towarzyszyły białogłowy, tzw. pojki, które podawały wodę rycerzom zakutym w zbroje od stóp do głów. Ocierały im też pot z czoła.
W stronę Krzyżaków ze strony publiczności padały okrzyki "na pohybel", natomiast wojska polskie, litewskie i sprzymierzone witano okrzykami "zwyciężymy, do boju biało-czerwoni".
Na sobotnią inscenizację bitwy przyjechało ponad 100 tys. widzów. Takich tłumów współczesny Grunwald jeszcze nie widział. Sieć telefonii komórkowej jest przeciążona. Ludzie zajmowali miejsca kilka godzin przed rozpoczęciem inscenizacji.(PAP)
ant/ ral/ mow/