Lider SdPl Marek Borowski powiedział w piątkowych Sygnałach Dnia, że sprawa jego ewentualnego kandydowania na fotel prezydenta Warszawy "nie jest zamknięta".
"Jest to poważne wyzwanie i trudne zadanie - mówił Borowski. Jestem szefem partii politycznej i w związku z czym będzie to oznaczało także dalsze konsekwencje jeśli chodzi o moje funkcjonowanie w SdPl. Ale gotów byłbym poważnie rozważyć taką ewentualność, gdyby tę kandydaturę poparł szeroki blok. Ten blok się jeszcze nie ukształtował, być może się ukształtuje" - dodał.
W połowie czerwca szef SdPl powiedział PAP, iż chciałby, aby rozmowy w sprawie samorządowej koalicji partii i organizacji lewicowych zakończyły się w ciągu dwóch tygodni. Potwierdził słowa Sekretarza Generalnego SLD Grzegorza Napieralskiego, że umowa koalicyjna mogłaby być podpisana na początku lipca.
Jak podkreślił, sam nie podjął decyzji co do startu w wyborach na prezydenta Warszawy, ale też żadna partia, poza SdPl, nie złożyła mu propozycji kandydowania.
Odnosząc się w Sygnałach Dnia do zmiany na stanowisku redaktora naczelnego "Trybuny" (Wiesława Dębskiego zastąpił Marek Barański)
, szef SdPl zwrócił uwagę, że "gdy w swoim czasie red. Barański kierował +Trybuną+ sukcesów też nie było.(...) Być może będą jakieś przemyślenia, pojawi się jakaś nowa linia pisma" - mówił Borowski. Zwrócił też uwagę, że miesięczna sprzedaż dziennika wynosiła 20 tys. egzemplarzy i to "wystarczający powód, żeby właściciel pisma się zaniepokoił".
Według Borowskiego, "nie trzeba być człowiekiem lewicy, żeby powiedzieć, że potrzebne są pisma, które oceniają pewne zdarzenia, także z lewicowego punktu widzenia". Czy to się uda "Trybunie" pod nowym kierownictwem - nie wiem - powiedział szef Socjaldemokracji. (PAP)
la/ mag/
