Pielgrzymka Benedykta XVI do Ziemi Świętej kontynuuje pokutne dzieło Jana Pawła II, który na przełomie wieków prosił Żydów o wybaczenie grzechów obciążających Kościół - uważa przewodnicząca Rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Halina Bortnowska.
"Pielgrzymka Benedykta XVI wydaje się dalszym ciągiem wspaniałego nabożeństwa pokutnego, jakie odprawił Jan Paweł II na przełomie wieków, modląc się między innymi o wybaczenie grzechów, które obciążają Kościół i chrześcijaństwo" - powiedziała PAP w środę.
Jak przypomniała, w trakcie nabożeństwa Jana Pawła II w Izraelu Benedykt XVI, wówczas kardynał Ratzinger, brał w nim aktywny udział, odprawiając jedną z głównych modlitw. "Obecna pielgrzymka jest w tym samym duchu i sądzę, że jeżeli będzie tak odczytana, to Jan Paweł II będzie się cieszył w niebie" - podkreśliła publicystka.
Na pytanie o przemówienie Benedykta XVI, który w środę poparł prawo Palestyńczyków do "suwerennej ojczyzny", Bortnowska powiedziała, że tego rodzaju słowa to wyraz myślenia życzeniowego.
"To jest deklaracja teoretyczna, na pewno nie jest to deklaracja przeciwko Izraelowi, którego własne poważne siły polityczne dążą do podobnego rozwiązania" - powiedziała.
Zwracając się do przywódcy Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, Benedykt XVI zapewnił: "Panie prezydencie, Stolica Apostolska popiera prawo pańskiego narodu do suwerennej palestyńskiej ojczyzny na ziemi przodków, bezpiecznej i utrzymującej pokój ze swymi sąsiadami, w granicach międzynarodowo uznanych".
Z kolei w homilii podczas mszy świętej na Placu Żłóbka w Betlejem zapewnił o swej solidarności z wiernymi ze Strefy Gazy. Wyraził nadzieję na jak najszybsze zniesienie embarga, nałożonego przez Izrael na te tereny.
Według Bortnowskiej poparcie Benedykta XVI udzielone Palestynie "jest już długo obecne w tradycji dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej, która nie może lekceważyć faktu, że wśród Palestyńczyków jest wielu chrześcijan". Jak dodała, podobnego poparcia Palestyńczykom udzielał też Jan Paweł II.
Zdaniem Bortnowskiej papież Benedykt XVI, mimo konserwatywnie sprawowanego pontyfikatu, nie zasługuje na miano antysemity. "Jako Niemiec zawsze starał się brać udział w różnych aktach wyrażenia żalu z powodu Zagłady" - powiedziała publicystka.
"W czasie tej pielgrzymki nie padło słowo +przepraszam+, ale nie sądzę, żeby Benedykt XVI miał opory przeciwko temu słowu. Być może uważał, że to słowo już wielokrotnie padło" - mówiła Bortnowska.
Zastrzegła jednak, że obecny papież ma tendencję, żeby za Zagładę winić nazizm, a nie Niemców. "Benedykt XVI odróżnia niemieckość Goethego od niemieckości Hitlera, i choć przeprasza za to, co się stało, to nie ma tendencji do powtarzania w kółko, że winni są Niemcy" - mówiła. (PAP)
nno/ ls/ kar/ mow/
