Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bp Libera: obchody Dnia Papieskiego mają utrwalić w nas postawę wdzięczności

0
Podziel się:

Obchody Dnia Papieskiego mają być okazją do
rachunku sumienia, na ile Polacy żyją tymi treściami, które
przekazywał w czasie swojego pontyfikatu Jan Paweł II - powiedział
sekretarz generalny Episkopatu Polski bp Piotr Libera w wywiadzie
udzielonym PAP z okazji VI Dnia Papieskiego.

Obchody Dnia Papieskiego mają być okazją do rachunku sumienia, na ile Polacy żyją tymi treściami, które przekazywał w czasie swojego pontyfikatu Jan Paweł II - powiedział sekretarz generalny Episkopatu Polski bp Piotr Libera w wywiadzie udzielonym PAP z okazji VI Dnia Papieskiego.

PAP: - Co jest zasadniczym celem obchodzonych corocznie Dni Papieskich?

Bp Libera: - Sądzę, że obchody Dnia Papieskiego - poza postawą wdzięczności i utrwalaniem dziedzictwa duchowego, jakie pozostawił nam polski papież - są okazją do łączenia się Polaków wobec wartości największych. Okazją do duchowej integracji polskiego społeczeństwa wobec osoby Jana Pawła II i jego testamentu, który nam pozostawił, i to niezależnie od poglądów politycznych. Musimy stale sobie przypominać, że Jan Paweł II w czasie swojego długiego pontyfikatu wielokrotnie nawoływał Polaków do jedności, do przezwyciężenia pewnych schematów myślowych, barier, a także uprzedzeń wynikających z naszej bolesnej przeszłości.

Sądzę, że takie coroczne obchody Dnia Papieskiego z całą pewnością sprzyjają integracji polskiego społeczeństwa, ponieważ dotykają one wartości ogólnoludzkich, które przekraczają podziały polityczne i różnice pokoleniowe.

PAP: - Tegoroczne hasło VI Dnia Papieskiego brzmi: "Jan Paweł II - Sługa Miłosierdzia". Do czego ono zobowiązuje?

Bp Libera: - To przesłanie kieruje naszą uwagę na lekcję miłosierdzia, którą nam pozostawił Jan Paweł II. Można śmiało stwierdzić, że jego pontyfikat był jedną wielką lekcją miłosierdzia, nie tylko teoretyczną, ale i praktyczną. Jan Paweł II w czasie swojego pontyfikatu wydobył i ukazał piękno tej bożej cnoty, jaką jest miłosierdzie, choćby poprzez zwrócenie uwagi na siostrę Faustynę Kowalską, a także przez opublikowanie jednej z pierwszej encyklik "O Bogu, który jest bogaty w miłosierdzie". Papież wyeksponował i przypomniał w niej, czym jest właśnie Boże miłosierdzie. Pokazał to Boże miłosierdzie jako zadanie dla współczesnego Kościoła i współczesnego chrześcijanina.

Jan Paweł II ukazywał Boże miłosierdzie poprzez dokumenty, nauczanie, ale także poprzez konkretne gesty. Ojciec Święty w czasie każdej swojej podróży apostolskiej, czy miała ona miejsce w Polsce, czy też na innych kontynentach, zawsze w swoim programie miał spotkanie z ludźmi potrzebującymi różnorakiej pomocy. Spotykał się z ludźmi chorymi, cierpiącymi i umierającymi w Kalkucie w obecności Matki Teresy. Spotykał się też z ludźmi biednymi w Indiach. Papież sam żył miłosierdziem i w praktyce pokazywał, w czym się ma wyrażać miłosierdzie.

PAP: - Biskupi polscy w liście pasterskim na VI Dzień Papieski podkreślili, że jest zagrożona godność człowieka przez brak miłości miłosiernej. W czym szczególnie to się przejawia?

Bp Libera: - Sądzę, że brak miłości miłosiernej w polskiej rzeczywistości związany jest z czasami, jakie przeżywamy. To są trudne czasy, które Polska i świat przeżywa, a równocześnie każdy z nas. Przejawia się to w braku czasu dla drugiego człowieka. Aby móc rozwijać w sobie tę miłość miłosierną, potrzeba czasu, żeby tego człowieka potrzebującego pomocy fizycznej czy duchowej w ogóle zauważyć. Jesteśmy nieraz tak zagonieni, tak zabiegani, że po prostu brakuje tego zwykłego codziennego czasu, by zauważyć wokół siebie, w swoim otoczeniu ludzi, którzy potrzebują naszej pomocy. To niebezpieczeństwo jest także związane bardzo mocną - nie tylko u nas - postawą konsumpcyjną, w której dominuje "mieć" nad "być".

Chcąc rozwijać w sobie tę miłość miłosierną, trzeba najpierw "być", a potem "mieć". Tego właśnie również uczył nas Jan Paweł II. Natomiast, jeśli te akcenty są poprzestawiane inaczej, jeśli dominuje "mieć" nad "być", wtedy właśnie człowiek zatraca wrażliwość na drugiego człowieka, pojawiają się postawy znieczulicy, braku zauważenia drugiego człowieka.

PAP: - Papież Jan Paweł II zwrócił się z apelem do chrześcijan o wypracowanie w sobie "wyobraźni miłości", która dostrzega wszystkie potrzeby. Czy Polacy, którzy kochali Jana Pawła II, realizują ten apel, a jeśli nie, to co muszą jeszcze uczynić w tym zakresie?

Bp Libera: - Uważam, że polski Kościół w dużej mierze stara się i próbuje odpowiedzieć na ten apel. Konkretnym przykładem naszej odpowiedzi na to wezwanie Ojca Świętego jest bardzo bogaty rozwój wszelkiego rodzaju dzieł miłosierdzia w Kościele polskim. Mam tu na myśli przede wszystkim Caritas Polska, która pozostaje w jakimś sensie wizytówką polskiego Kościoła. Ponadto prowadzone są domy opieki, domy samotnej matki, hospicja przez diecezje, zgromadzenia zakonne, a także dziesiątki, a może setki różnego rodzaju fundacji, które starają się świadczyć wieloraką pomoc ludziom potrzebującym.

Poza tym Polacy są bardzo hojni, czego przykładem mogą być ogólnopolskie zbiórki prowadzone przez Kościół, np. na pomoc ofiarom klęsk żywiołowych takich jak powodzie, trzęsienia ziemi, wojny, czy zawalenie się hali w Chorzowie. Polacy, którzy w przeważającej większości nie są ludźmi zamożnymi, potrafią się dzielić swoją biedą, odejmując nieraz sobie od ust, np. ludzie starsi, emeryci. Wszystko to przemawia za tym, jesteśmy naprawdę narodem wrażliwym na potrzeby innych ludzi. Warto też zauważyć, że coraz częściej firmy, także ludzie bogaci, rozumieją potrzebę dzielenia się z potrzebującymi i włączają się w akcje charytatywne prowadzone przez Kościół.

PAP: - Ale czy to wystarczy?

Bp Libera: - To nie wystarczy, ponieważ miłość miłosierna nigdy się nie kończy. Nie ma takiej granicy, kiedy można powiedzieć, że to wystarczy i jest dosyć. Nie wystarczy także dlatego, że pojawiają się stale nowe obszary biedy, zarówno tej fizycznej, materialnej i duchowej. Z tego też punktu widzenia apel Jana Pawła II o rozwój wyobraźni miłosierdzia jest nadal aktualny. Wyobraźnia to jest taka zdolność w człowieku, która potrafi wybiec naprzód, a nie zatrzymywać się na tym, co jest.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Stanisław Karnacewicz (PAP)

skz/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)