Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bralczyk: bez jego książek byłbym uboższy

0
Podziel się:

Mam wszystkie jego książki i uważam, że bez
którejś z nich byłbym uboższy - tak o spuściźnie zmarłego
leksykografa, tłumacza i wydawcy, Władysława Kopalińskiego
powiedział językoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego, Jerzy
Bralczyk.

Mam wszystkie jego książki i uważam, że bez którejś z nich byłbym uboższy - tak o spuściźnie zmarłego leksykografa, tłumacza i wydawcy, Władysława Kopalińskiego powiedział językoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego, Jerzy Bralczyk.

Bralczyk zwrócił uwagę, że o Kopalińskim trudno jest powiedzieć w kilku słowach, i trudno go zaszufladkować, co świadczy o wielkości zmarłego leksykografa. "Kopaliński był po prostu Władysławem Kopalińskim - człowiekiem instytucją, którego książki są tak bardzo popularne, że trudno sobie wyobrazić dom - a zwłaszcza dom inteligenta, w którym by nie było choć jednej" - powiedział.

Językoznawca z UW zwrócił uwagę, że jako pierwsze skojarzenie z nazwiskiem "Kopaliński" nasuwa się słowo "słownik". "Jego +Słownik wyrazów obcych+ jest chyba najbardziej znaną wśród innych tego typu pozycji" - zwrócił uwagę Bralczyk. Jak dodał, w książce tej hasła nie tylko tłumaczą znaczenie wyrazów, ale i odwołują się do zjawisk kultury, kierują do mitów i symboli.

Między innymi z powodu erudycji autora, jego dzieła, "oprócz tego, że są słownikami, są także wciągającymi książkami do czytania" - zauważył Bralczyk dodając, że sam sięgał do nich niezwykle często.

"Przy lekturze mamy poczucie, że mówi do nas człowiek niezwykłej wiedzy, o bardzo dużej umiejętności kojarzenia, o nieprawdopodobnej inteligencji. Mówi do nas bardzo rzetelnie, ale z drugiej strony - z poczuciem lekkości i swobody, którą mu daje erudycja" - powiedział językoznawca.

Prof. Bralczyk ocenił Kopalińskiego jako jednego z "kilku wielkich słownikarzy w naszej kulturze".

Profesor zwrócił uwagę, że dzisiaj słowniki są najczęściej dziełem wielu ludzi, wielkich instytucji. Natomiast Kopaliński tworzył je sam. "Nie tylko nie pracował w zespole, co dziś trudno sobie wyobrazić, ale i nie korzystał z dobrodziejstw nowoczesnej technologii. Pisał na karteczkach, które umieszczał w pudełkach. Okazuje się, że praca człowieka kultury i nieprawdopodobnej erudycji może dawać znakomite efekty bez sięgania po najnowsze technologie komunikacyjne" - podkreślił. (PAP)

pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)