Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva wypowiedział się przeciwko sytuacji na świecie, w której istnieje "grupa państw uzbrojonych po zęby, podczas gdy inne są bezbronne".
Lula zabrał głos w niedzielę, w przeddzień dwudniowego szczytu w sprawie bezpieczeństwa nuklearnego, zwołanego przez prezydenta Baracka Obamę w Waszyngtonie z udziałem 47 państw.
"Zapytam prezydenta Obamę o znaczenie najnowszego porozumienia z (rosyjskim prezydentem Dmitrijem ) Miedwiediewem w sprawie dezaktywacji głowic nuklearnych" - zapowiedział brazylijski prezydent w wywiadzie opublikowanym w niedzielę w madryckim dzienniku "EL Pais".
Stany Zjednoczone i Rosja podpisały 8 kwietnia nowy traktat rozbrojeniowy, który zredukuje w ciągu siedmiu lat liczbę głowic nuklearnych w posiadaniu każdego z tych krajów do maksimum 1 550, a środków ich przenoszenia do 800 sztuk.
"O jaką dezaktywację chodzi?" - pytał prezydent Brazylii. "Jeśli mówimy o dezaktywowaniu tego, co było już przestarzałe, to nie ma to sensu. Czy mówimy serio o rozbrojeniu, czy też nie potrafimy przyznać, że istnieje grupa krajów uzbrojonych po zęby, podczas gdy inne są rozbrojone".
Jednocześnie Lula, wskazując na fakt "posiadania bomby atomowej przez Pakistan, podobnie jak przez Izrael", oświadczył, że jest zrozumiałe, iż "kraje, które czują się tej sytuacji pod presją, mogą myśleć o własnej bombie".
"Nie mamy prawa stawiać nikogo pod ścianą" - dodał prezydent Brazylii.
W tym kontekście wyjaśnił, że w rozmowach z prezydentami USA i Francji oraz z kanclerz Niemiec nalegał na prowadzenie dialogu z Iranem.
"To wielki kraj z własną kulturą, który stworzył własną cywilizację - mówił Lula. - Irańczycy muszą wiedzieć, że mogą wzbogacać uran do celów pokojowych. Nie możemy wychodzić z przyjętego z góry założenia, że prezydent Iranu (Mahmud) Ahmadineżad jest terrorystą, którego należy izolować".
"Musimy negocjować. Chcę z nim rozmawiać do ostatniej minuty. Jedynym ograniczeniem w tym względzie, którego nasz kraj będzie przestrzegał, jest poszanowanie rezolucji Narodów Zjednoczonych, którym Brazylia się podporządkuje" - zapewnił Lula. (PAP)
ik/ mc/
6016639
