Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bułgaria: Po masowych protestach premier ogłosił obniżkę cen prądu

0
Podziel się:

Bułgarski premier Bojko Borysow zapowiedział we wtorek obniżkę cen prądu o 8
proc. od 1 marca i pozbawienie licencji czeskiej firmy CEZ zajmującej się dystrybucją energii. Nie
wykluczył też podania się do dymisji, gdyby w kraju nie ustały masowe protesty.

Bułgarski premier Bojko Borysow zapowiedział we wtorek obniżkę cen prądu o 8 proc. od 1 marca i pozbawienie licencji czeskiej firmy CEZ zajmującej się dystrybucją energii. Nie wykluczył też podania się do dymisji, gdyby w kraju nie ustały masowe protesty.

Wielotysięczne demonstracje przeciw wysokim cenom energii trwają w Bułgarii od kilku tygodni, przerodziły się w żądania dymisji rządu.

Na konferencji prasowej Borysow najpierw oznajmił, że nie poda się do dymisji pod naciskiem protestów. "Kadencja praktycznie się skończyła, nie ma znaczenia, czy będę u władzy jeszcze kilka tygodni. Jeżeli jednak ludzie się nie uspokoją, wycofam się przed terminem i pójdziemy na wybory. Zobaczymy" - powiedział. Planowo wybory parlamentarne w Bułgarii powinny się odbyć w lipcu.

Borysow zapowiedział, że jeszcze we wtorek przedsiębiorstwo, zajmujące się dystrybucją energii w zachodniej części kraju i należące do czeskiej państwowej spółki CEZ, zostanie pozbawione licencji. Dwaj pozostali dystrybutorzy zostaną ukarani grzywną.

Szef komisji państwowej, regulującej ceny energii, Angeł Semerdżijew, został zwolniony dwa tygodnie temu i przekazany prokuraturze; prawdopodobnie będzie sądzony - powiedział premier. Skład nowej komisji zostanie zatwierdzony przez parlament (dotychczas była mianowana przez rząd). Odpowiednia nowelizacja ustawy już wpłynęła do parlamentu. W nowej komisji znajdą się przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego - zapewnił.

Jednocześnie Borysow kategorycznie odrzucił pomysł ponownego upaństwowienia przedsiębiorstw dystrybucji energii, które zostały sprywatyzowane w 2004 r. Większościowe udziały w zakładach w zachodniej części kraju, w tym w Sofii, nabyła czeska firma CEZ, w Płowdiwie i południowej Bułgarii - austriacka EWN. Zakłady w regionie Warny i północno-wschodniej części Bułgarii kupiła niemiecka E.ON, która w minionym roku odsprzedała je czeskiej spółce PRO-Energo. Rząd Borysowa wystawił na sprzedaż na giełdzie mniejszościowe udziały należące do skarbu państwa.

Protesty w Bułgarii, których powodem stały się nieprzeciętnie wysokie rachunki za prąd i ogrzewanie za grudzień, trwają od ponad dwóch tygodni. W niedzielę demonstracje odbyły się w 27 miastach. Blokowano ulice, niszczono portrety premiera i ministrów. Tylko w Sofii podczas poniedziałkowych protestów aresztowano 11 osób, 11 osób, w tym 5 policjantów, odniosło obrażenia. Organizatorzy zapowiadają kontynuowanie protestów z żądaniem ustąpienia rządu.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)

man/ mmp/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)