Sąd okręgowy w mieście Sliwen na wschodzie Bułgarii zawiesił w środę w czynnościach mera Jordana Leczkowa, dawnego gwiazdora piłki nożnej, któremu kraj zawdzięcza najwyższe w swojej historii, czwarte miejsce na mistrzostwach świata w 1994 roku.
Leczkow, piastujący urząd mera już drugą kadencję, został oskarżony o fałszowanie dokumentów, malwersację środków publicznych w wys. ponad 1 mln lewów (500 tys. euro) oraz nadużycie stanowiska służbowego, m.in. sprzedaż należących do państwa działek, do czego jako przedstawiciel władz lokalnych nie miał prawa.
Według prokuratury, gdyby pozostał na stanowisku, mógłby próbować ukryć ślady przestępstwa.
Leczkow odrzuca oskarżenia, tłumacząc, że nie naruszył prawa i że u podłoża ataków na niego leży konflikt polityczny. Zapowiedział odwołanie się od orzeczenia.
Przed budynkiem sądu w Sliwenie podczas posiedzenia zebrało się ponad 500 osób, wyrażających poparcie i zaufanie do mera. Zwolennicy Leczkowa rozpoczęli kampanię również na Facebooku, gdzie pod wezwaniami w jego obronie podpisało się ponad 1500 osób.
Tymczasem w Sofii sąd zawiesił w czynnościach szefową Kasy Chorych Żenię Naczewą.
Wybranej w marcu przez parlament Naczewej zarzucono sprzeniewierzenie ponad 1,3 mln lewów (700 tys. euro) ze środków Kasy. Część sprzecznych z prawem decyzji finansowych Naczewa miała według prokuratury podjąć jako naczelnik wydziału w Kasie jeszcze przed wyborem na jej szefową.
W odróżnieniu od byłego piłkarza Naczewa oświadczyła, że nie zamierza walczyć o powrót na stanowisko. Podała się do dymisji, choć zastrzegła, że nie popełniła przestępstwa.
Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ klm/
