Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bułgarzy zapłacą akcyzę za pędzenie rakii

0
Podziel się:

Od Nowego Roku, wraz z wejściem swego kraju do
Unii Europejskiej, Bułgarzy zapłacą akcyzę za domowe pędzenie
rakii - postanowił w środę bułgarski parlament. Wprowadzenie
podatku było środkiem pomagającym uniknąć całkowitego zakazu
domowej produkcji tej tradycyjnej bułgarskiej wódki ze śliwek.

Od Nowego Roku, wraz z wejściem swego kraju do Unii Europejskiej, Bułgarzy zapłacą akcyzę za domowe pędzenie rakii - postanowił w środę bułgarski parlament. Wprowadzenie podatku było środkiem pomagającym uniknąć całkowitego zakazu domowej produkcji tej tradycyjnej bułgarskiej wódki ze śliwek.

Nowa ustawa zezwala pędzić rakiję wyłącznie sadownikom. Gospodarstwa domowe mogą wyprodukować do 30 litrów rakii, płacąc po 2,20 lewów (1,10 euro) akcyzy za litr alkoholu. Natomiast powyżej tej ilości akcyza wzrasta dwukrotnie - do 4,40 lewów (2,20 euro), ale wciąż stanowi ona połowę podatku nakładanego na producentów przemysłowych.

Litr najtańszej rakii w sklepie kosztuje ok. 8 lewów (4 euro).

Zarówno zwykli Bułgarzy, jak i ustawodawcy uważają to rozwiązanie za absurdalne i twierdzą, że w praktyce nie będzie ono przestrzegane.

W środę sceptycyzm co do zastosowania ustawy o ściąganiu dodatkowych taks wyraził wiceminister finansów Georgi Kadijew, który przedstawił tekst ustawy w parlamencie. "Ludzie nadal będą produkować bimber w piwnicach, omijając ustawę. Kontrola jest praktycznie niemożliwa" - powiedział.

W każdej bułgarskiej wsi, a także w większych gospodarstwach, jest co najmniej jeden kazan, czyli aparat destylacyjny do produkcji rakii. Zgodnie z prawem, kazany powinny być rejestrowane, w praktyce jednak mało kto tego przestrzega. Ograniczenia obowiązywały od dawna, lecz nie liczono się z nimi.

Bułgarzy lubią podkreślać, że w ponad 1300-letnich dziejach kraju żaden władca nie potrafił zakazać domowej produkcji rakii, chociaż podejmowano kilka prób zdelegalizowania procederu.

W X wieku chan Krum w walce z masowym pijaństwem nakazał wykorzenić winogrona, lecz w części kraju odmówiono mu posłuszeństwa. W latach 60. XX wieku przywódca komunistyczny Todor Żiwkow wprowadził zakaz pędzenia rakii, lecz pod naciskiem silnego sprzeciwu społeczeństwa odwołano zakaz już po kilku tygodniach. Bimbrownictwa nie delegalizowali w czasie swej blisko 500-letniej obecności w Bułgarii Turcy.

Ewgenia Manołowa (PAP)

man/ zab/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)