Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu trudno komentować kontrowersje wokół spraw z przeszłości; w obecnej praktyce wyciągnęliśmy z nich odpowiednie wnioski - zapewnił rzecznik Biura Jacek Dobrzyński, proszony o komentarz do wyroku uniewinniającego Beatę Sawicką.
W piątek warszawski sąd apelacyjny prawomocnie uniewinnił Sawicką i Mirosława Wądołowskiego, burmistrza Helu, z zarzutów korupcji. SA zmienił wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, który w maju 2012 r. skazał Sawicką na trzy lata więzienia, pozbawienie praw publicznych na cztery lata i 40 tys. zł grzywny, a Wądołowskiego - na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat i 20 tys. zł grzywny.
Przewodniczący składowi orzekającemu sędzia SA Paweł Rysiński podkreślił, że ustalenia sądu I instancji były prawidłowe, a ówczesna posłanka przyjęła łapówkę od udających biznesmenów agentów CBA. "I odpowiada za to moralnie" - podkreślił sędzia, dodając, że odpowiedzialności karnej Sawicka uniknęła wobec stwierdzenia, że techniki operacyjne stosowane w tej sprawie przez CBA były stosowane nielegalnie.
"Trudno nam komentować kontrowersje wobec spraw prowadzonych w przeszłości, tym bardziej wyroki sądowe wobec ówczesnych działań CBA" - powiedział PAP po wyroku rzecznik prasowy Biura Jacek Dobrzyński.
"Zapewniam jednak, że od momentu kiedy Szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego został Paweł Wojtunik wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski, a legalność, profesjonalizm oraz jakość i skuteczność działań operacyjnych są teraz absolutnym priorytetem" - zaznaczył Dobrzyński.
Prokurator nie wyklucza kasacji do Sądu Najwyższego. Obrona i oskarżeni byli usatysfakcjonowani piątkowym wyrokiem.(PAP)
ago/ pz/ mow/