Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

CBOS: 43 proc. pozytywnie o decyzji premiera w sprawie wyborów

0
Podziel się:

Ponad dwie piąte ankietowanych (43 proc.) przez CBOS jest zdania, że Donald
Tusk postąpił słusznie wycofując się z wyścigu do fotela prezydenckiego. Decyzję w tej sprawie
premier ogłosił 28 stycznia.

Ponad dwie piąte ankietowanych (43 proc.) przez CBOS jest zdania, że Donald Tusk postąpił słusznie wycofując się z wyścigu do fotela prezydenckiego. Decyzję w tej sprawie premier ogłosił 28 stycznia.

O ponad połowę mniejsza grupa (19 proc.) uważa, że to błędne posunięcie. Prawie dwie piąte badanych (38 proc.) nie ma wyrobionej opinii w tej sprawie.

Według autorów sondażu, decyzja premiera o rezygnacji z kandydowania na urząd prezydenta w największą konfuzję wprawiła młodych Polaków. Wśród ankietowanych w wieku 18-34 lata niemal jedna trzecia ocenia to posunięcie krytycznie.

Respondenci w wieku od 25 do 34 lat są w tej sprawie równo podzieleni (29 proc. za i 29 proc. przeciw tej decyzji). Relatywnie wysoki odsetek niezadowolonych notujemy również wśród uczniów i studentów (32 proc.), a także - nieco niższy - wśród pracowników usług (25 proc.) oraz robotników wykwalifikowanych (24 proc.).

CBOS zwraca uwagę, że z rezygnacji Donalda Tuska ze startu w wyborach prezydenckich najbardziej cieszą się wyborcy PiS, licząc zapewne na zwiększenie szans swojego kandydata. Prawie trzy czwarte zdeklarowanych zwolenników tego ugrupowania (74 proc.) wyraża zadowolenie z wycofania się lidera konkurencyjnej partii z ubiegania się o najwyższy urząd w państwie.

Ponad połowa potencjalnych wyborców PSL (53 proc.) także popiera decyzję premiera. Z zadowoleniem odbierają ją również sympatycy SLD, których niemal połowa (46 proc.) ocenia ten krok pozytywnie, natomiast negatywnie ustosunkowuje się do niego prawie o połowę mniejsza grupa (25 proc.).

Również wśród wyborców PO zadowolenie (47 proc.) przeważa nad niezadowoleniem (35 proc.). Trzeba jednak zaznaczyć, że spośród elektoratów głównych partii największy odsetek głosów krytycznych notujemy właśnie wśród zwolenników PO - podaje CBOS.

Centrum zapytało też, kto powinien być kandydatem PO w wyborach prezydenckich.

Z odpowiedzi wynika, że wśród ogółu Polaków poparcie dla obu polityków, o których najczęściej się mówi, iż mają szanse zastąpić lidera PO w walce o fotel prezydenta, jest porównywalne, choć Radosław Sikorski zyskuje minimalnie więcej głosów (24 proc.) niż Bronisław Komorowski (21 proc.).

Niemal tyle samo ankietowanych, ile skłania się do poparcia jednego lub drugiego polityka (w sumie 45 proc.), nie potrafi obecnie dokonać wyboru między nimi (43 proc.). Z kolei o połowę mniej badanych niż popiera każdego z nich, zdecydowanie opowiada się za tym, by PO desygnowała na kandydata w wyborach prezydenckich jakiegoś innego polityka.

W elektoracie PO przewaga Radosława Sikorskiego nad Bronisławem Komorowskim jest mniejsza niż wśród ogółu Polaków - obu polityków na kandydata PO w wyborach popiera po niemal dwie piąte zwolenników tej partii. Podobnie wśród sympatyków PiS - największego politycznego konkurenta PO - obaj wymienieni politycy mają zbliżone notowania.

Wśród wyborców PSL - partii, z którą PO tworzy koalicję rządową - Bronisław Komorowski wzbudza sympatię nieco częściej niż Radosław Sikorski (4-punktowa różnica). Odwrotnie jest natomiast wśród zwolenników SLD, a także, co warto podkreślić, wśród wyborców niezdecydowanych, którzy jeszcze nie wiedzą, którą partię poprzeć w ewentualnych wyborach parlamentarnych - w tych grupach wyraźnie większe poparcie ma Radosław Sikorski niż Bronisław Komorowski (różnica odpowiednio: o 17 i o 9 punktów procentowych).

Osobom, które w wyborach prezydenckich wolałyby głosować na kogoś innego niż Radosław Sikorski czy Bronisław Komorowski, CBOS zadał pytanie o nazwisko polityka, który ich zdaniem byłby najlepszym kandydatem PO.

Najwięcej badanych z tej grupy (45 proc.) nie potrafiło wymienić żadnego konkretnego nazwiska, ograniczając swoje postulaty najczęściej do stwierdzenia, że powinien to być po prostu ktoś inny niż wymienieni.

Co dziesiąty (10 proc.) nie chciałby, żeby kandydatem na prezydenta był w ogóle ktokolwiek z PO.

Wśród merytorycznych propozycji w spontanicznych wypowiedziach badanych najczęściej pojawiało się nazwisko Włodzimierza Cimoszewicza (15 proc.) oraz - rzadziej - Andrzeja Olechowskiego (10 proc.).

Częściej niż pozostali w kontekście wyborów prezydenckich wymieniani byli politycy PO lub rekomendowani przez to ugrupowanie: Jerzy Buzek, Janusz Palikot oraz Jarosław Gowin, a także prezydenci - obecny i były - Lech Kaczyński i Aleksander Kwaśniewski. W propozycjach respondentów znaleźli się jeszcze: Leszek Balcerowicz, Jan Krzysztof Bielecki, Janusz Korwin-Mikke, Antoni Mężydło, Kazimierz Marcinkiewicz, Andrzej Lepper oraz Zbigniew Ziobro.

Badanie przeprowadzono w dniach 29 stycznia - 8 lutego na liczącej 958 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych Polaków.(PAP)

la/ mow/

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)