Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

CBOS: duże poparcie społeczne dla strajków pielęgniarek i lekarzy

0
Podziel się:

Protesty pielęgniarek i lekarzy uzyskały
wyjątkowo duże poparcie społeczne - wynika z najnowszego sondażu
CBOS. Większe jest poparcie dla protestów pielęgniarek;
zdecydowana większość ankietowanych uważa też, że protesty nie
mają podłoża politycznego.

Protesty pielęgniarek i lekarzy uzyskały wyjątkowo duże poparcie społeczne - wynika z najnowszego sondażu CBOS. Większe jest poparcie dla protestów pielęgniarek; zdecydowana większość ankietowanych uważa też, że protesty nie mają podłoża politycznego.

Protest pielęgniarek akceptuje dwie trzecie respondentów (67 proc.), sprzeciwia się mu 18 proc. ankietowanych, a 13 proc. ma do niego stosunek obojętny. Mniejsze wsparcie ze strony Polaków mają strajki lekarzy, choć również jest ono znaczne. Popiera je prawie połowa respondentów (48 proc.), co trzeci (33 proc.) je potępia, natomiast 17 proc. przyjmuje obojętnie.

Zdecydowana większość Polaków (68 proc.) jest też zdania, że protesty pielęgniarek nie mają podłoża politycznego i nie są obliczone na osłabienie obecnego rządu. Polityczne uwikłania tego strajku dostrzega niespełna jedna piąta ankietowanych (19 proc.), natomiast pozostali (13 proc.) nie chcą lub nie umieją tego ocenić.

Ponad połowa ankietowanych (52 proc.) uznaje, że pielęgniarki protestują w słusznej sprawie, i w pełni popiera ich postulat podwyżek płac, dalsze 36 proc. uważa ich roszczenia za częściowo uzasadnione, a tylko 8 proc. badanych ocenia je jako bezpodstawne.

Inaczej kształtuje się poparcie dla postulatów płacowych lekarzy. "Być może z racji wysokości tej kwoty, tak odbiegającej od średnich zarobków w Polsce, tylko 24 proc. badanych uznaje, iż żądania płacowe lekarzy są w pełni uzasadnione" - zauważ CBOS (lekarze domagają się płacy w wysokości 5-7,5 tys. zł miesięcznie w zależności od specjalizacji). Jako częściowo uzasadnione ocenia te roszczenia niemal połowa ankietowanych (49 proc.), a 22 proc. badanych uważa je za całkowicie bezpodstawne.

Oceny respondentów różnią się w zależności od osiąganych dochodów - "im wyższe deklarowane dochody, tym większa akceptacja postulatów płacowych lekarzy, im mniejsze dochody, tym częstsze uznawanie ich żądań za zupełnie bezzasadne" - zauważa CBOS.

CBOS stwierdza też, że innym czynnikiem wpływającym na malejące poparcie dla żądań płacowych lekarzy może być forma ich protestów - "odejście od łóżek chorych i związane z tym konsekwencje, takie jak zamykanie oddziałów szpitalnych i przenoszenie chorych".

Jeśli idzie o przyczyny protestów i złej sytuacji w służbie zdrowia, 44 proc. respondentów wskazuje na wieloletnie, sięgające jeszcze czasów PRL zaniedbania i niedoinwestowanie tej dziedziny. Zdaniem znacznej grupy badanych (35 proc.) przyczyną zaognienia sytuacji jest niedocenianie wagi problemu, brak pomysłu i rozwiązań oraz zbyt powolne zmiany dokonywane przez rządy PiS-u.

"Rzadziej w świadomości społecznej odpowiedzialnością za tę złą sytuację obciążani są ci, którzy - zdaniem wielu specjalistów - podłożyli tę tykającą bombę, mogącą wysadzić każdą kolejną władzę. Według wielu fachowców, Mariusz Łapiński, minister zdrowia w rządzie Leszka Millera, centralizując system rozliczeń i wycofując się z wcześniejszej reformy rządu Jerzego Buzka, zaprzepaścił szanse na wprowadzenie elementów konkurencji i rynku do publicznej opieki zdrowotnej" - piszą autorzy sondażu.

27 proc. ankietowanych winą za złą sytuację w służbie zdrowia obciąża rząd Leszka Millera. Zdaniem jednej czwartej badanych (24 proc.) odpowiedzialność za obecną sytuację w tej dziedzinie życia społecznego ponosi także rząd Jerzego Buzka, który uznając konieczność zmian wprowadził instytucję kas chorych. Zaledwie 9 proc. ankietowanych uważa, że powodem złego stanu służby zdrowia są zbyt niskie składki na ubezpieczenie zdrowotne płacone przez pracowników.

Zróżnicowanie opinii w potencjalnych elektoratach poszczególnych partii wskazuje, że mają one w dużej mierze charakter polityczny. O najbardziej istotny wpływ na pogorszenie sytuacji w służbie zdrowia oskarżane są najczęściej rządy nielubianych ugrupowań.

Badanie "Aktualne problemy i wydarzenia" zrealizowano w dniach od 29 czerwca do 2 lipca na liczącej 1064 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski. (PAP)

js/ malk/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)