Cztery osoby z kierownictwa Kopalni Węgla Brunatnego "Konin" zatrzymali policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Zarzuca im się, że wyprowadzali ze spółki pieniądze za pośrednictwem klubu żeglarskiego. Grozi im do pięciu lat więzienia.
Jak poinformował w piątek PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski, sprawa jest rozwojowa. "Wśród zatrzymanych jest m.in. jedna osoba z zarządu spółki, pełniąca funkcję jednego z dyrektorów kopalni" - dodał.
Nieoficjalnie policjanci mówią, że dotychczasowe zatrzymania to jedynie "szczyt góry lodowej".
Sprawę bada CBŚ i Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Wątpliwości policjantów wzbudziły faktury wystawiane przez klub żeglarski za szkolenia pracowników kopalni w Kleczewie.
"Takich faktur było wiele, ale szkolenia w rzeczywistości się nie odbywały. Okazało, że od grudnia 2008 r. do marca 2010 r. w ten sposób na konto klubu wpłynęło 60 tys. zł" - powiedział Sokołowski.
Według CBŚ wszystko odbywało się z inicjatywy i za aprobatą osób ze ścisłego kierownictwa spółki węglowej, pełniących równocześnie funkcje kierownicze w klubie. "Dotychczas zatrzymanym za poświadczenie nieprawdy w dokumentach i przywłaszczenie mienia grozi do pięciu lat więzienia" - dodał rzecznik.
Patrycja Rojek-Socha (PAP)
pru/ malk/ jra/