Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Centrum Monitoringu Wolności Prasy o konflikcie wokół "Tygodnika Podhalańskiego"

0
Podziel się:

13.3.Warszawa (PAP) - Centrum Monitoringu Wolności Prasy apeluje o
zaprzestanie "nawoływania do bojkotu +Tygodnika Podhalańskiego+"
oraz działań "mających na celu jego pacyfikację". Oświadczenie ma
związek z konfliktem między pismem a władzami Zakopanego po
publikacji łączącej kustosza sanktuarium na Krzeptówkach ks.
Mirosława Drozdka z osobą współpracownika SB o kryptonimie Ewa.

13.3.Warszawa (PAP) - Centrum Monitoringu Wolności Prasy apeluje o zaprzestanie "nawoływania do bojkotu +Tygodnika Podhalańskiego+" oraz działań "mających na celu jego pacyfikację". Oświadczenie ma związek z konfliktem między pismem a władzami Zakopanego po publikacji łączącej kustosza sanktuarium na Krzeptówkach ks. Mirosława Drozdka z osobą współpracownika SB o kryptonimie Ewa.

Działania lokalnych władz z Podhala polegające na "dyskryminowaniu ubogiej młodzieży", która kolportowała "Tygodnik Podhalański", CMWP (będące częścią Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich) uznało za godzenie w wolność wypowiedzi. Oświadczenie Centrum w poniedziałek otrzymała PAP.

Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" napisała, że władze Zakopanego zakazały dystrybucji gazety młodzieży kolportującej ją na Krupówkach. W ostatni czwartek straż miejska miała nawet wywieźć z tej ulicy dwunastolatkę sprzedającą pismo. Władze Zakopanego oświadczyły, że nie jest to akcja przeciw gazeciarzom, lecz chodzi o to, by dzieci uczęszczały do szkoły. Naczelny i współwłaściciel "Tygodnika" Jerzy Jurecki mówi zaś, że dzieci nie były u niego zatrudnione, a gazeta była im odsprzedawana taniej, by mogły zarobić na sprzedaży i zysk zachować dla siebie. Nazwał to akcją charytatywną.

"Ostatnie działania władz Zakopanego i okolicznych miejscowości przekroczyły już poziom, na którym kończy się prawo do wyrażania protestu wobec publikacji materiałów dotyczących powszechnie szanowanego księdza. Istnieje duża przesłanka do tego, aby sądzić, że działania te mają w tej chwili charakter represji wobec wydawcy za to, że przez lata krytycznie opisywał on lokalną rzeczywistość polityczną" - uznał dyrektor CMWP, Miłosz Marczuk.

Zdaniem Centrum, ta "seria działań podjętych przez przedstawicieli władzy", a szczególnie "dyskryminowanie ubogiej młodzieży, która kolportowała pismo", to godzenie w wolność wypowiedzi. Marczuk napisał, że dotąd nie zabierał głosu w tej sprawie, uznając, iż sytuacja konfliktu "Tygodnika Podhalańskiego" z lokalnymi władzami "jest trudna do oceny z warszawskiej perspektywy".

W lutym "Tygodnik Podhalański" napisał, że z materiałów SB znajdujących się w IPN wynika, iż kustosz sanktuarium na Krzeptówkach w Zakopanem, ks. Mirosław Drozdek był w latach 80. tajnym współpracownikiem SB o kryptonimie Ewa. Ks. Drozdek wszystkiemu zaprzeczał i pozwał gazetę.

Do czasu rozstrzygnięcia sprawy Sąd Okręgowy w Nowym Sączu wydał postanowienie zakazujące pismu publikowania informacji łączących osobę ks. Drozdka z tajnym współpracownikiem SB o kryptonimie Ewa. Sprawą zajmuje się też Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu. (PAP)

wkt/ jra/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)