Chińskie władze wydały w piątek nakaz zamknięcia pekińskiego biura doradców prawnych, zaangażowanych m.in. w procesy związane z łamaniem praw człowieka. Decyzję umotywowano "błędami w rejestracji" i zaległościami podatkowymi biura.
Anulowano też licencje ponad 50 prawników, zatrudnionych w Ośrodku Studiów Prawnych Gongmeng.
Jak pisze w sobotę na stronie internetowej pekiński dziennik "China Daily", informując o sprawie, Ośrodek działał od 2005 roku, udzielając pomocy prawnej "najsłabszym grupom społecznym kraju", w tym np. rodzinom dzieci, które w zeszłym roku padły ofiarą głośnej afery - zatrutego melaminą mleka.
W połowie tygodnia władze nałożyły na biuro karę w wysokości 1,42 miliona juanów (207,847 USD) w związku - jak podaje gazeta - zaległościami podatkowymi od funduszy, otrzymywanych przez Ośrodek z zagranicznych źródeł.
W piątek w siedzibie biura prawnego w Pekinie pojawili się funkcjonariusze urzędu do spraw cywilnych, rekwirując dokumenty oraz komputery.
Przedstawiciele pekińskiego ośrodka twierdzą, że stawiane zarzuty są nieprawdziwe - ośrodek zostsał formalnie zarejestrowany a podatki są płacone na bieżąco, jakkolwiek mogło dojść do opóźnień, dotyczących jednak mniejszych sum.
Wśród adwokatów, którzy w praktyce utracili prawo wykonywania zawodu, znalazł się m.in. Jiang Tianyong (Dziang Thien-jung), który ostatnio bronił w sądzie tybetańskiego mnicha, oskarżonego o przechowywanie w klasztorze broni.
Decyzję chińskich władz w sprawie Ośrodka ostro potępiła już w piątek wieczorem londyńska Amnesty International, stwierdzając iż likwidacja biura "stanowi cios, wymierzony w obrońców praw człowieka w Chinach". (PAP)
hb/
4431093 int.