Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski powiedział w środę, że jego partia - w przypadku poparcia przez Sejm weta prezydenta do ustawy medialnej - nie będzie w obecnej kadencji podejmowała kolejnej próby przyjęcia tej ustawy.
"Nie będzie już żadnego nowego projektu w tej sprawie. Od dzisiaj odpowiedzialność za media biorą na siebie politycy Lewicy i PiS" - dodał.
Sejm będzie debatował w środę nad wetem prezydenta Lecha Kaczyńskiego do ustawy medialnej. Na obecnym posiedzeniu ma być też przeprowadzone głosowanie nad wetem. Wszystko wskazuje na to, że druga już w tej kadencji ustawa, która reguluje przepisy związane z mediami publicznymi, trafi do kosza; koalicja PO-PSL ma bowiem za mało głosów do odrzucenia weta, a Lewica już zapowiedziała, że jej w tym nie pomoże.
SLD nie podoba się, że w ustawie znalazł się zapis o promowaniu w mediach publicznych wartości chrześcijańskich oraz to, że w ostatniej chwili, na polecenie premiera Donalda Tuska, większość sejmowa wykreśliła z niej artykuł mówiący o stałej minimalnej kwocie dla TVP i Polskiego Radia.
Chlebowski powiedział w środę dziennikarzom w Sejmie, że nie będzie już żadnych rozmów w sprawie ustawy medialnej z politykami Lewicy. "Nie chodzi jednak o obrażanie się, tylko o skuteczność, jeśli tej skuteczności w naszych działaniach nie ma, to nie ma sensu podejmować kolejnych inicjatyw" - zaznaczył.
Jak dodał, za media publiczne w tej chwili odpowiadają politycy PiS i Lewicy. "Taki jest stan rzeczywisty" - mówił szef klubu PO.
Według Chlebowskiego, możliwe, że współpraca PiS i Lewicy nie skończy się na wspólnym stanowisku przy ustawie medialnej. "Medialna koalicja PiS i Lewicy pokazuje, że u nich nie liczą się kwestie merytoryczne czy pryncypia, a ważne są stanowiska. Nie zdziwiłbym się, gdyby w innych sprawach do takiej współpracy tych dwóch partii doszło" - dodał.
Szef SLD Grzegorz Napieralski potwierdził w środę w rozmowie z dziennikarzami, że nie ma żadnych rozmów z PO o ustawie medialnej. "Ustawa medialna jest zła, głosujemy przeciwko tej ustawie, ona powinna znaleźć się w koszu. To moje ostatnie słowo" - podkreślił.
Nowa ustawa medialna miała zmienić system finansowania mediów publicznych, zlikwidować abonament radiowo-telewizyjny, a w zamian wprowadzić finansowanie mediów publicznych z budżetu państwa. O wysokości funduszy miał decydować każdego roku parlament, przyjmując ustawę budżetową. (PAP)
mrr/ mok/ mag/