Czterej podejrzani o zabójstwo w 2008 roku w Zagrzebiu chorwackiego dziennikarza, wydawcy tygodnika "Nacional", i jego menedżera na rozpoczętym w środę procesie nie przyznali się do winy. Dwaj inni oskarżeni są sądzeni zaocznie.
Ivo Pukanić i Niko Franjić zginęli w październiku 2009 roku, gdy eksplodował ładunek wybuchowy umieszczony pod ich samochodem.
Podczas procesu w Zagrzebiu wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Zarówno sędzia, jak i prokurator otrzymali specjalną ochronę.
Przed sądem stanęli Robert Matanić, Luka Matanić, Amir Mafalani i Slobodan Djurović. Dwa inni - Żeljko Milovanović i Bojan Gudurić - byli nieobecni na rozprawie. Gudurić, obywatel serbski, dobrowolnie poddał się w poniedziałek chorwackiej policji, a inny Serb, Żeljko Milovanović, został zatrzymany w kraju w październiku ubiegłego roku i wraz z dwoma pobratymcami - Sretenem Jocziciem oraz Milenko Kuzmanoviciem - stanie przed sądem w Belgradzie pod tym samym zarzutem.
Według chorwackiej prokuratury, Pukanicia zabito, aby powstrzymać publikacje odsłaniające kulisy działania mafii na Bałkanach. Prokuratorzy twierdzą też, że zbrodnię zorganizowała za 1,5 mln euro "międzynarodowa grupa" dowodzona przez Joczicia.
W czasie rozprawy Robert Matanić wycofał się z wcześniejszych zeznań, w których oskarżał Joczicia i Djurovicia o zlecenie zamachu. (PAP)
jo/ mc/
5602384
