Były premier i szef MSZ, dziś senator niezależny, Włodzimierz Cimoszewicz nie wykluczył w środę, że będzie kandydował do Parlamentu Europejskiego, jeśli powstanie wspólna lista centrolewicy do PE.
"Ja nie wykluczam kandydowania do europarlamentu, co w moim wypadku byłoby całkiem naturalne, natomiast ciągle mówić o tym jest jeszcze za wcześnie, mam swoje obecne zobowiązania, jestem senatorem i nie jest mi łatwo podjąć taką decyzję" - powiedział w środę Cimoszewicz w radiu TOK FM.
Jak dodał, do kandydowania namawiają go politycy SLD i SdPl, w tym eurodeputowany Socjaldemokracji Dariusz Rosati. Cimoszewicz podkreślił, że "prawdopodobieństwo jego zgody" na kandydowanie zwiększałoby ewentualne powstanie wspólnej listy centrolewicy w wyborach do PE.
"Uważam, że w wyborach europejskich bardzo szeroko rozumiana centrolewica, środowiska centrum i lewicy polskiej powinny ustanowić wspólną listę. Nie wiem, czy tak będzie, ludzie popełniają błędy i mogą tutaj postąpić niemądrze, ale tak należałoby postąpić" - podkreślił senator.
Cimoszewicz był również pytany o spotkanie z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, do którego miało dojść w połowie września w USA. Obaj politycy - jak pisał niedawno "Dziennik" - mieli podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych rozmawiać m.in. o możliwości startu Cimoszewicza w nadchodzących eurowyborach.
"Nie spotkaliśmy się. Może trochę prawdą jest, że kiedy uzmysłowiliśmy sobie, że w tym samym czasie będziemy w Stanach, to myśleliśmy o jakimś wspólnym weekendzie, ale później okazało się, że jest to nierealne" - powiedział senator.
Jak dodał, zapewne spotka się z Kwaśniewskim, gdy ten wróci z wykładów na uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie.
"Warto porozmawiać z Aleksandrem Kwaśniewskim o sytuacji politycznej w naszym kraju, bo ona nie jest całkowicie normalna. W tym, o sytuacji lewicy czy centrolewicy" - podkreślił b. minister.
Zwrócił uwagę, że Polska jest w tej chwili przykładem kraju, w którym "nieomal cała scena polityczna jest zagospodarowana przez partie prawicowe". "Warto się zastanowić, czy nie jest to jeden z powodów, dla których co najmniej połowa Polaków, jest ich może trochę więcej, nie znajduje w tej chwili partii, którą by uznali za wyrażającą ich interesy, ich poglądy" - stwierdził Cimoszewicz. (PAP)
mkr/ kno/ par/ mag/