Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Combat Camera polskiego wojska coraz aktywniejsza

0
Podziel się:

Wojskowy zespół Combat Camera zajmujący się dokumentowaniem działań armii
poza granicami kraju ma na swoim koncie setki godzin materiału filmowego i tysiące zdjęć m.in. z
Afganistanu, Czadu, Bośni i Hercegowiny oraz Libanu. ComCam szuka właśnie nowego członka zespołu
reporterskiego.

Wojskowy zespół Combat Camera zajmujący się dokumentowaniem działań armii poza granicami kraju ma na swoim koncie setki godzin materiału filmowego i tysiące zdjęć m.in. z Afganistanu, Czadu, Bośni i Hercegowiny oraz Libanu. ComCam szuka właśnie nowego członka zespołu reporterskiego.

Obecnie tworzy go czterech żołnierzy - Robert Suchy, Dariusz Lewtak, Adam Roik i Marek Kramarczyk. Podlegający pod Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych "team" zwany w skrócie ComCam czeka na żołnierza, który dołączyłby do ekipy. Idealny kandydat to - jak czytamy w ogłoszeniu o naborze - podoficer w stopniu chorążego lub starszego chorążego, posiadający doświadczenie fotograficzne i filmowe oraz znający się na grafice komputerowej i filmowym montażu. Chętni mogą zgłaszać się na adres - do@wp.mil.pl.

Zespoły ComCam działają od lat w wielu armiach świata; rodzimy pojawił się niedawno, bo w 2008 r. Skąd wziął się pomysł przeniesienia go do polskiego wojska? "Z Iraku" - odpowiada Robert Suchy i dodaje - "wtedy zobaczyliśmy jak robią to Amerykanie".

Efektem pracy ComCam są materiały, które można pogrupować w kategoriach: operacyjne, szkoleniowe i przeznaczone dla mediów. "Materiały operacyjne mogą być wykorzystywane do analizy przeprowadzonych akcji, omówienia taktyki działania" - wyjaśnia w rozmowie z PAP Suchy. Pytany o materiały szkoleniowe mówi: "trudno żołnierzowi jadącemu np. pierwszy raz na misję do Afganistanu opisać jak wyglądają realia tam panujące - zabudowania, wioski, drogi, ludzie; film to świetne narzędzie".

Odbiorcą tego, co robi ComCam, są w dużym stopniu media. "Dziennikarze, w tym także korespondenci wojenni jako cywile z oczywistych względów nie mają wszędzie wstępu. My jesteśmy przede wszystkim żołnierzami - wyszkoleni i uzbrojeni - mamy znacznie szersze pole działania" - podkreśla Robert Suchy. Jak przypomina, zespół pracuje na profesjonalnym sprzęcie i jakość materiałów spełnia kryteria konieczne do emisji np. w telewizji, a redakcje zainteresowane ich wykorzystywaniem mogą zgłaszać się do sekcji prasowej Dowództwa Operacyjnego SZ.

Członkowie zespołu przyznają, że do upublicznienia nadaje się część ich filmów i zdjęć. "Niektórych rzeczy po prostu nie można pokazać - np. twarzy żołnierzy jednostek specjalnych, czy widoku bazy z powietrza". "To nie ma nic wspólnego z cenzurą, to kwestia bezpieczeństwa prowadzonych operacji" - podkreśla Suchy.

Wojskowy jest przekonany, że materiały zespołu ComCam będą mieć w przyszłości wartość także archiwalną. "Za pięćdziesiąt lat filmy i zdjęcia, które teraz powstają, będą przypominać o poświęceniu żołnierzy, pokazywać ich +robotę+ - używany sprzęt i wyposażenie, miejsca służby" - mówi.

Robert Suchy pytany jak reagują żołnierze, gdy podczas działań bojowych towarzyszy im wojskowa kamera bądź aparat, czy nie są nieufni przyznaje, że początki bywają trudne, bo w polskiej armii ComCam to wciąż nowość. "Zwykle potrzeba kilku dni żeby żołnierze się z nami oswoili; zrozumieli, że chcemy być z nimi w centrum wydarzeń, pokazać ich wysiłek, a nie tylko krajobrazy z bazy" - mówi. "Po pewnym czasie sami przychodzą i zagadują, czy nie chcemy się z nimi zabrać. To zawsze cieszy, bo to wyraz zaufania i zrozumienia, że dla nas +dzień w bazie to dzień stracony+" - dodaje.

Ułamek efektów pracy zespołu zobaczyć można m.in. w YouTube na kanale "Polish ComCam", gdzie zamieszczono kilkanaście kilkuminutowych produkcji - nagrania wzbogacono dynamiczną muzyką i słownym komentarzem. "To trochę forma promocji wojska, a trochę dodatkowy kanał informacji, skierowany także do osób niezwiązanych z armią" - mówi Suchy.

Materiały na YouTube przedstawiają m.in. działania polskich żołnierzy w Afganistanie - patrole, konwoje, poszukiwanie niebezpiecznych materiałów, kontrole ludności cywilnej czy pracę grup cywilno-wojskowych tzw. CIMIC. Jeden z filmów to migawki z misji ONZ, w których uczestniczyli do niedawna polscy wojskowi; kolejny to relacja z działań kontyngentu w Czadzie. Zobaczyć można także wspomnienia o Dowódcy Operacyjnym Sił Zbrojnych gen. Bronisławie Kwiatkowskim, który zginął w katastrofie samolotu prezydenckiego 10 kwietnia. (PAP)

ktl/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)