Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Costa Allegra dotrze do portu Mahe na Seszelach w czwartek

0
Podziel się:

#
Statek ma dopłynąć w czwartek do Mahe na Seszelach
#

# Statek ma dopłynąć w czwartek do Mahe na Seszelach #

28.02. Rzym (PAP/AFP,AP) - Znajdujący się na Oceanie Indyjskim włoski wycieczkowiec Costa Allegra, który uległ awarii po pożarze w maszynowni i jest holowany przez francuski statek rybacki, płynie w kierunku portu Mahe na Seszelach, gdzie dotrze w czwartek - ogłosił we wtorek armator.

Wcześniej informowano, że statek z ponad tysiącem osób na pokładzie płynie w kierunku wyspy Desroches i będzie tam najwcześniej w środę. Zmianę decyzji włoski armator, firma Costa Crociere, wytłumaczył względami bezpieczeństwa.

Podano też, że z Mahe odleciał helikopter z transportem żywności, latarkami i urządzeniami telekomunikacyjnymi dla statku. Przede wszystkim - wyjaśnił armator - są to telefony satelitarne. Żywność i wszystkie niezbędne rzeczy będą dostarczane regularnie do czwartku - zapewniono.

Rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki poinformował we wtorek na Twitterze - na podstawie informacji m.in. od polskiego konsula w Nairobi - że pasażerowie statku, wśród których jest trzech Polaków, są bezpieczni.

W związku z częstymi atakami piratów na statki na Oceanie Indyjskim wycieczkowiec jest ochraniany przez dziewięcioosobową grupę komandosów włoskiej armii.

Statek Costa Allegra, na którym w następstwie ugaszonego już pożaru doszło do awarii silnika, zaczął dryfować w poniedziałek ok. 250 mil morskich od wybrzeży Seszeli. Załoga jednostki wezwała pomoc. Kapitan zapewnił przy tym, że nikomu nic się nie stało.

Na pokładzie znajduje się 636 pasażerów i 413 członków załogi. Armator ogłosił, że wśród pasażerów są głównie Włosi i Francuzi.

Wycieczkowiec o długości 188 metrów w sobotę wypłynął z Madagaskaru w kierunku Mahe. Następnie miał udać się do Omanu, a później do Egiptu.

Media poinformowały, że na pokładzie Allegry jest 23-letnia Brytyjka, pracująca tam jako tancerka. Jej 19-letni brat, również tancerz, uratował się 13 stycznia z katastrofy należącego do tego samego armatora statku Costa Concordia u wybrzeży wyspy Giglio w Toskanii.

"Nie mogliśmy w to uwierzyć, to niesłychane, że to nam się znowu przydarzyło" - powiedział ojciec rodzeństwa Mark Thomas, cytowany przez agencję Ansa. (PAP)

sw/ awl/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)