Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ćwiczenia manometryczne przełyku mało znane i wykorzystywane w Polsce

0
Podziel się:

Manometryczna rehabilitacja przełyku, która
może znacznie poprawić stan i komfort życia niepełnosprawnych
chorych, a czasem uchronić ich przed żywieniem dożołądkowym, jest
w Polsce wciąż mało znana i niewystarczająco wykorzystywana.

*Manometryczna rehabilitacja przełyku, która może znacznie poprawić stan i komfort życia niepełnosprawnych chorych, a czasem uchronić ich przed żywieniem dożołądkowym, jest w Polsce wciąż mało znana i niewystarczająco wykorzystywana. *

O jej zaletach mówił w sobotę podczas I Ogólnopolskiego Kongresu Szpitalnictwa i Wysokich Technologii w Katowicach dr Krzysztof Lorens z jedynego ośrodka w kraju prowadzącego taką rehabilitację - Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Manometryczna rehabilitacja przełyku może być wykorzystywana u chorych na stwardnienie rozsiane, stwardnienie boczne zanikowe - to choroba neurodegeneracyjna o ciągłym przebiegu z wyłączeniem aktywności ruchowej, ale z zachowaniem świadomości i czucia, jest także wskazana dla osób mających problemy z połykaniem po udarach mózgu.

Chorym, którzy nie potrafią przełykać, lekarze proponują żywienie dożołądkowe. Tymczasem alternatywną metodą leczenia jest właśnie rehabilitacja manometryczna, która przez ćwiczenia usprawnia połykanie.

Pacjent obserwując na monitorze zmiany ciśnienia zachodzące w przełyku stara się zwiększyć częstotliwość skutecznych połknięć. "Zanika poczucie lęku przed krztuszeniem się, bo pacjent poznaje swoje aktualne możliwości połykowe. Przy zastosowaniu tej metody możemy prowadzić ćwiczenia sprężania czy rozprężania powietrza w klatce piersiowej, co pozwala ruszać mięśniami przełyku. To wszystko przyczynia się do pogrubienia błony przełyku i poprawy połykania" - powiedział PAP dr Lorens.

"Metoda jest skuteczna nawet w chorobach neurodegeneracyjnych, bo zmniejsza śmiertelność, zmniejsza stan niedożywienia, poprawia stan kliniczny pacjentów" - dodał.

Jak jednak przyznał, w Polsce nie wiedzą o niej nie tylko pacjenci, ale i wielu lekarzy. Poza tym, choć krakowscy specjaliści stosują ją już od 15 lat, to jest ona w Polsce wciąż uznawana za terapię eksperymentalną. Refundowana jest jedynie w przypadku leczenia schorzeń gastrologicznych, w przypadku neurologicznych - nie. Tymczasem np. w Stanach Zjednoczonych jest zarejestrowaną metodą rehabilitacji pacjentów po udarach.

"Ta możliwość nie jest wystarczająco dostępna dla pacjentów. To problem zarówno finansowy, jak i organizacyjny, bo wymaga terapeutów, pracowni manometrycznej i współdziałania gastrologów z neurologami, ponieważ zaburzeniami połykania zajmują się bardziej neurolodzy niż gastrolodzy. Brakuje więc współdziałania i pieniędzy" - ocenił. (PAP)

lun/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)