Co najmniej 11 osób zginęło w wyniku wybuchu w składzie amunicji w poniedziałek w greckiej bazie wojskowej w Zygi na południu Cypru. W wyniku eksplozji wyłączono największą na wyspie elektrownię w mieście Wasilikos. Są duże szkody - poinformował rzecznik elektrowni.
Wśród ofiar śmiertelnych jest pięciu strażaków, czterech żołnierzy Gwardii Narodowej i dwóch marynarzy - podała oficjalna agencja CNA. Według greckiego radia rannych jest co najmniej 30 osób.
Eksplozje, do których doszło o godzinie 6 rano (5 czasu polskiego) uszkodziły poważnie budynki i samochody znajdujące się zarówno na terenie bazy jak i w jej pobliżu.
Cypryjski minister handlu Antonis Paschalides powiedział, w radiu, że doszło do "tragedii o rozmiarach biblijnych".
Wyłączenie elektrowni spowodowało kłopoty na międzynarodowych lotniskach w Larnace i Pafos; jednak zasilanie po pewnym czasie wznowiono. Władze zaapelowały do ludności, aby pomimo 40-stopniowych upałów, oszczędzały prąd.
Według publicznego radia powołującego się na szefa Gwardii Narodowej Petrosa Tsaliklidesa, w bazie eksplodowała znajdująca się w kontenerach amunicja irańska. Zgodnie z sankcjami ONZ została ona przechwycona i skonfiskowania w styczniu 2009 roku przez cypryjskie władze na płynącym do Syrii frachtowcu. Według Izraela była ona przeznaczona dla Strefy Gazy.
"W składzie było 98 kontenerów z prochem artyleryjskim. Dwa z nich zapaliły się i doszło do ogromnych eksplozji" - powiedział agencji CNA rzecznik prasowy cypryjskiej policji.
Cypr pozostaje od 1974 roku podzielony na część grecką (południe) i turecką (północ). (PAP)
jo/ ksaj/ ro/
09369458