W wypadku rumuńskiego autokaru zginęło w niedzielę w Czarnogórze 18 osób, a 28 zostało rannych - podało w poniedziałek radio i telewizja RTCG, powołując się na prokuraturę. Według pierwszego bilansu zginęło 13 ludzi, ale kolejne osoby zmarły w szpitalu.
Rumuńskie władze wysłały w poniedziałek rano do Czarnogóry samolot wojskowy z ekipą medyczną i konsularną, by przetransportować do kraju ofiary wypadku, zaś szef rumuńskiej dyplomacji Titus Corlatean odwołał swój udział w spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw UE w Luksemburgu, by udać się do stolicy Czarnogóry - poinformowało MSZ Rumunii.
Według czarnogórskich lekarzy ośmioro rannych przebywa na oddziale intensywnej opieki w szpitalu w Podgoricy.
Autokar, którym jechało 46 osób, w tym dziecko, na drodze między Podgoricą a Kolaszinem runął z mostu na rzece Moracza. Droga ta, prowadząca z Serbii kanionem Moraczy i dalej na wybrzeże, uchodzi za bardzo niebezpieczną.
Według jednej z ocalałych w wypadku kierowca jechał trochę za szybko - podały czarnogórskie media.
Ranny został również 12-letni miejscowy chłopiec, który szedł mostem w chwili wypadku; hospitalizowano go, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. (PAP)
klm/ ap/
14066328 14066202 14065506 14064569 14062143 arch.