Około 2000 członków i zwolenników Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCzM) skorzystało w czwartek z obchodów święta 1 Maja, by zaprotestować przeciwko planom rozmieszczenia na terytorium Czech i Polski elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
"Europejska jedność jest poddawana próbie. Wszędzie, gdzie rodzi się trend do zjednoczenia, pojawia się but amerykańskiego żołnierza" - powiedział na wiecu szef KSCzM Vojtech Filip. Jak dodał, liberalny rząd Mirka Topolanka "pada plackiem przed Waszyngtonem".
Amerykanie chcą na terytorium Czech umieścić stację radarową, wchodzącą w skład globalnej tarczy antyrakietowej. Współpracująca z położonym około 90 kilometrów na południowy zachód od Pragi radarem wyrzutnia pocisków przechwytujących ma się znaleźć w Polsce.
Większość Czechów sprzeciwia się budowie elementów tarczy antyrakietowej w swoim kraju. (PAP)
mw/ ap/ mag/
2892