Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czechy: Donald Tusk jest już w Pradze, spotka się z Obamą

0
Podziel się:

Premier Donald Tusk jest już w Pradze, gdzie wieczorem spotka się z
prezydentem USA Barackiem Obamą. Głównymi tematami spotkania, w którym wezmą udział także
prezydenci i premierzy innych krajów naszego regionu, mają być bezpieczeństwo i przyszłość NATO.

Premier Donald Tusk jest już w Pradze, gdzie wieczorem spotka się z prezydentem USA Barackiem Obamą. Głównymi tematami spotkania, w którym wezmą udział także prezydenci i premierzy innych krajów naszego regionu, mają być bezpieczeństwo i przyszłość NATO.

Spotkanie w rezydencji ambasadora amerykańskiego w Pradze potrwa 1,5-2 godziny i będzie miało formę obiadu roboczego, który rozpocznie się około godz. 19. Oprócz polskiego premiera na spotkanie zaproszeni zostali także prezydenci Czech, Estonii, Litwy, Łotwy i Rumunii oraz premierzy Bułgarii, Czech, Chorwacji, Słowacji, Słowenii i Węgier.

Polskie źródła zbliżone do rządu poinformowały PAP w przeddzień spotkania, że Amerykanie zaproponowali jako tematy rozmów: sytuację w Afganistanie i Iranie, sprawy NATO oraz bezpieczeństwo europejskie.

Rzecznik polskiego rządu Paweł Graś informując o spotkaniu w Pradze zapowiadał, że głównymi tematami rozmów będą kwestie szeroko rozumianego bezpieczeństwa, a także przyszłość Paktu Północnoatlantyckiego.

Premier Tusk mówił na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie, że tematyka spotkania będzie związana z naszym bezpieczeństwem, w tym współpracą w NATO i współpracą w Afganistanie. Przypomniał, że wcześniej w czwartek w Pradze prezydent Obama podpisał z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem nowy układ o redukcji strategicznej broni nuklearnej. Dlatego, jak mówił Tusk, tematem wieczornego spotkania będzie także bezpieczeństwo w wymiarze globalnym, a co za tym idzie także bezpieczeństwo w relacjach: państwa UE i europejscy członkowie NATO - Rosja.

"Z całą pewnością będzie to dobra okazja - taką mam nadzieję - aby prezydent Stanów Zjednoczonych precyzyjnie opisał domniemane skutki dla naszego bezpieczeństwa podpisanej dzisiaj umowy o redukcji strategicznego uzbrojenia rakietowego, jądrowego między Rosją a Stanami Zjednoczonymi" - podkreślił premier.

Według źródeł czeskiej agencji CTK, celem amerykańskiego prezydenta jest próba uspokojenia nowych członków NATO z Europy Wschodniej i Środkowej, którzy czasami uważają wysiłki USA na rzecz "zresetowania" stosunków z Rosją za zagrożenie.

Podpisany w czwartek przez Obamę i Miedwiediewa nowy układ o ograniczeniu zbrojeń strategicznych (START), który musi być ratyfikowany przez parlamenty obu krajów, zastąpi START z 1991 roku, który wygasł w grudniu 2009 r.

W porównaniu z poprzednimi porozumieniami nowy START zmniejsza limit gotowych do operacyjnego użycia głowic nuklearnych, pozostawiając jednocześnie obu państwom taki potencjał jądrowy, który wystarczyłby do wzajemnego unicestwienia.

Prezydent Miedwiediew na czwartkowej konferencji prasowej wyraził przekonanie, że nowy układ "może funkcjonować" tylko w warunkach braku jakościowego i ilościowego rozszerzania systemu obrony przeciwrakietowej USA, który "może być zagrożeniem dla sił strategicznych Rosji".

Z kolei prezydent Obama zapewnił, że amerykańskie plany obrony przeciwrakietowej nie mają na celu zmiany "strategicznej równowagi" pomiędzy USA a Rosją. Obama powiedział też, że chce "poważnego dialogu" z Moskwą w sprawie obrony przeciwrakietowej.

Jak twierdzą źródła dyplomatyczne, na które powołuje się CTK, Obama prawdopodobnie zapewni przywódców Europy Wschodniej i Środkowej, że podpisany przez niego i prezydenta Rosji nowy traktat rozbrojeniowy nie zagraża regionowi. Według tych źródeł, Amerykanie chcą oddzielić sprawy rozbrojenia nuklearnego od projektu obrony przeciwrakietowej.

Szef MSZ Radosław Sikorski ocenił w środę w rozmowie z dziennikarzami, że ważne jest to, iż prezydent Obama podpisując traktat rozbrojeniowy z Rosją chce poinformować przywódców naszego regionu o tym, że niesie on dla nas pozytywne, a nie negatywne konsekwencje.

Zapytany przez dziennikarzy, co będzie dalej z tarczą antyrakietową w Polsce, Sikorski przypomniał, że strona amerykańska zaproponowała system w nowej konfiguracji.

We wrześniu ubiegłego roku administracja Obamy ogłosiła rezygnację z planów ulokowania w Polsce wyrzutni rakiet przechwytujących, na rzecz koncepcji wykorzystania rakiet SM-3, Patriot i THAAD. Jako główny powód rezygnacji rząd Stanów Zjednoczonych podał mniejsze, niż wcześniej oceniano, zagrożenie balistycznym atakiem nuklearnym ze strony Iranu.

Polska wyraziła zainteresowanie udziałem w budowie nowego systemu podczas ubiegłorocznej wizyty wiceprezydenta USA Joe Bidena, a nowa amerykańska administracja potwierdziła, że chce ulokować w Polsce jeden z dwóch zestawów rakiet SM-3, które mają być umieszczone w Europie.

Nowe podejście USA do systemu obrony balistycznej zakłada, że system ma w pierwszej kolejności zapewnić ochronę amerykańskim wojskom stacjonującym w różnych częściach globu przed rakietami krótkiego i średniego zasięgu. Ma to być osiągnięte przy zastosowaniu już sprawdzonych systemów SM-3, Patriot i THAAD, rozwijanych w zależności od zagrożeń rakietowych i dostępności technologii. W dalszej kolejności system ma być uzupełniany systemem strategicznym, służącym ochronie kontynentu amerykańskiego.

SM-3 (Standard Missile) to rakiety wchodzące w skład systemu wykrywania i zwalczania zagrożeń powietrznych Aegis, opracowanego dla amerykańskiej marynarki wojennej i umieszczanego na amerykańskich okrętach od 1973 r., a później zakupionego także przez inne państwa, w tym Japonię, Norwegię i Hiszpanię.

Marta Tumidalska (PAP)

laz/ hgt/ mc/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)