Czeski prezydent Vaclav Klaus oświadczył w czwartek, że nie podpisze ratyfikowanego już przez obie izby parlamentu Traktatu Reformującego Unię Europejską, dopóki Trybunał Konstytucyjny nie potwierdzi jego zgodności z ustawą zasadniczą.
Klaus znany jest jako zdecydowany krytyk Traktatu Lizbońskiego; zarzuca mu, że przyznaje władzom unijnym również takie uprawnienia, które powinny być zastrzeżone dla państw członkowskich.
O wyjaśnienie, kiedy złoży swój podpis pod dokumentem ratyfikacyjnym, zwróciła się do Klausa wiceprzewodnicząca Senatu Alena Gajduszkova z Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD). W liście do niej prezydent napisał, że wstrzymał się z tym aktem na prośbę grupy senatorów, którzy zamierzają w najbliższy wtorek zaskarżyć Traktat Lizboński w Trybunale Konstytucyjnym.
"Spełniłem tę prośbę, bo gdybym tak nie uczynił, pozbawiłbym ich prawa przysługującego im ustawowo" - zaznaczył Klaus. Jego list udostępniono na prezydenckiej stronie internetowej. (PAP)
dmi/ mc/
4810481