W małej czeskiej wiosce Trokavec rozpoczęło się w sobotę rano lokalne referendum w sprawie planowanego rozmieszczenia w pobliżu stacji radarowej, będącej elementem amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
Do udziału w referendum uprawnionych jest 90 osób. Głosowanie rozpoczęło się o godzinie 8.00 i trwać będzie do godziny 18.00 w budynku miejscowych władz, położonym w odległości dwóch kilometrów od planowanego miejsca obiektów wojskowych. Wyniki referendum mają być znane ok.godz. 19.30.
"Chcemy podnieść krzyk, aby rząd wiedział, że mieszkańcy są stanowczo przeciwko radarowi" - powiedział sołtys wsi Jan Neoral.
Wynik referendum będzie miał jedynie charakter symboliczny, gdyż czeski rząd odrzucił opcję ogólnonarodowego referendum w sprawie amerykańskiej propozycji. Gabinet Mirka Topolanka uważa, że decyzję o radarze w Czechach powinny podjąć parlament i prezydent, niemniej może pokazać, że oczekiwania społeczeństwa i rządu są rozbieżne.
Przeprowadzony na początku marca sondaż wykazał, że 61 procent czeskiego społeczeństwa jest przeciwna amerykańskim radarom.
W ramach tarczy obrony antyrakietowej Amerykanie chcieliby zlokalizować w Polsce 10 rakiet przechwytujących, a w Czechach - stację radarową. System ten ma ochraniać USA i ich europejskich sojuszników przed atakiem rakietowym ze strony takich państw jak Korea Północna i Iran. (PAP)
jo/ tot/
1047 arch.