Premier Czech Mirek Topolanek, który na kongresie Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) walczy o ponowny wybór na jej przewodniczącego, wezwał w sobotę swoje ugrupowanie do poparcia Traktatu z Lizbony, choć, jak sam twierdzi, jest on niedoskonały.
Topolanek, który o przywództwo w partii walczy z eurosceptykami, powiedział na kongresie, że w niektórych przypadkach traktat zniesie narodowe prawo weta i zwiększy wpływy dużych państw. Dodał jednak, że bez niego w Europie nie będą możliwe żadne pozytywne zmiany.
"Traktat z Lizbony nie rozwiązuje prawdziwych problemów Unii Europejskiej - reformy budżetu, wspólnej polityki, przyszłych rozszerzeń, dokończenia liberalizacji rynku" - ocenił Topolanek. "Lecz do czasu jego przyjęcia nie ma woli, by cokolwiek reformować" - dodał.
Czechy, które w styczniu przejmują przewodnictwo w Unii są jedynym krajem europejskim, w którym nie przeprowadzono głosowania nad traktatem mającym ułatwić podejmowanie decyzji w UE. Obecny rząd ma nadzieję dokończyć proces jego ratyfikacji na początku przyszłego roku.
Topolanek doznał porażki, kiedy opozycja z lewej strony sceny politycznej wygrała z jego partią w wyborach lokalnych w październiku. Utrzymał jednak silne poparcie, ponieważ członkowie partii nie widzą dobrej alternatywy dla jego gabinetu.
Rywal Topolanka na miejsce szefa rządu i przywódcy ODS burmistrz Pragi Pavel Bem wezwał do odrzucenia Traktatu z Lizbony. Wybory przywódców partii zaplanowane są na niedzielę.
Prezydent Czech Vaclav Klaus, który sprzeciwia się głębokiej integracji europejskiej, zrezygnował podczas kongresu z honorowego przewodniczenia partii, ponieważ według niego jej polityka skierowała się ku centrum.
"To nie jest polityka, na której oparłem i przez wiele lat prowadziłem ODS" - powiedział Klaus, który w 1991 roku założył tę partię.
Polityka zagraniczna w Czechach jest bardziej w rękach rządu niż prezydenta, jednak częste docinki Klausa w stronę Brukseli spowodowały w Europie wątpliwości co do czeskiego przewodnictwa.
Traktat z Lizbony został ratyfikowany już przez 25 krajów UE; w Polsce i Niemczech ratyfikacja czeka na podpisy prezydentów.
Irlandia jest jedynym krajem, który odrzucił Traktat w referendum. Żeby zaczął on obowiązywać, musi być zaakceptowany przez wszystkich członków UE. (PAP)
keb/ kar/
1684 2221