W sądzie miejskim w Pradze rozpoczął się w poniedziałek proces oskarżonego o korupcję Zdeńka Doleżela, byłego dyrektora gabinetu czeskiego premiera Jirzego Paroubka.
Doleżel jest oskarżony o domaganie się łapówki w wysokości 5 mln koron (ok. 750 tys. zł) w zamian za pośredniczenie w prywatyzacji czeskiego holdingu petrochemicznego Unipetrol.
Sprawa prywatyzacji Unipetrolu stała się głośna jesienią 2005 roku. Z relacji polskich i czeskich mediów wynikało, że polski koncern PKN Orlen, który kupił większościowe udziały w Unipetrolu, musiał dla wygrania przetargu prywatyzacyjnego zawrzeć niekorzystne umowy z firmą Agrofert. Na mocy tych umów firmie tej przekazano po zaniżonych cenach udziały w najbardziej rentownych spółkach koncernu.
O udział w prywatyzacji Unipetrolu zabiegała także spółka Seta, w której imieniu występował polski lobbysta Jacek Spyra. PKN Orlen zawarł jednak umowę z Agrofertem.
Później czeskie media opublikowały nagrania rozmów z Doleżelem, podczas których Spyra twierdził, że w trakcie przetargu doszło do korupcji i że zamieszany był w nią ówczesny czeski premier Stanislav Gross. Doleżel domagał się podczas tych rozmów milionowej łapówki.
Niedługo potem czeskie media podały, że Spyra jest ścigany w Czechach za oszustwa bankowe. Polski lobbysta wyjaśniał wtedy, że co prawda został oskarżony, ale oszustwa się nie dopuścił.
Okoliczności prywatyzacji Unipetrolu badała w Czechach komisja śledcza parlamentu.(PAP)
jo/ mc/ gma/
5503 arch.
