Nowy prezydent Czech Milosz Zeman zapowiedział w niedzielę, że podpisze Europejski Mechanizm Stabilizacyjny (EMS). W rozmowie z telewizją Prima dodał, że podporządkuje się woli parlamentu, a podpis uważa za gest symboliczny.
Jego poprzednik, eurosceptyczny Vaclav Klaus, mimo że EMS został zaakceptowany przez czeski parlament już w czerwcu 2012 r., odmówił złożenia podpisu. Decyzja Klausa była jednak symboliczna i nie może zablokować funkcjonowania EMS.
Europejski Mechanizm Stabilizacyjny rozpoczął działalność na początku października 2012 r. Jego zadaniem jest udzielanie pożyczek rządom krajów strefy euro, które znajdują się w trudnej sytuacji gospodarczej i nie są w stanie sprostać wysokim kosztom obsługi zadłużenia. Z czasem EMS ma też skupować obligacje i wspierać banki.
Zeman, który uważa się za eurofederalistę i jest zwolennikiem wspólnej waluty, ocenia, że jego kraj przyłączy się do strefy euro najwcześniej za pięć lat.
Czechy jako ostatni kraj UE zakończą ratyfikację Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego.
Brakujący podpis Klausa pod tym dokumentem był jednym z punktów oskarżenia o zdradę stanu, wysuniętego przeciwko niemu przez czeski Senat i wysłanego do Trybunału Konstytucyjnego w ubiegłym tygodniu.
68-letni Zeman został zaprzysiężony na 5-letnią kadencję w czwartek podczas wspólnej sesji obu izb parlamentu. Pod koniec stycznia pokonał w drugiej turze wyborów prezydenckich obecnego ministra spraw zagranicznych Karla Schwarzenberga, uzyskując 54,8 proc. głosów. Zeman to były przewodniczący Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej i w latach 1998-2002 premier jej mniejszościowego rządu.(PAP)
keb/ kar/
13373310, arch.
