Przed częstochowskim sądem wkrótce rozpocznie się proces 26 młodych mężczyzn z regionu Częstochowy, oskarżonych o różne przestępstwa narkotykowe. Przestępcy wpadli, gdy kilku z nich uprowadziło i poturbowało jednego ze swoich kolegów, niesłusznie podejrzewanego przez nich o współpracę z policją.
"Choć skierowany do sądu akt oskarżenia obejmuje aż 26 osób, nie mówimy tu o zorganizowanej grupie przestępczej, a raczej kręgu znajomych, którzy między sobą, a czasem też osobom postronnym, sprzedawali i użyczali narkotyki" - powiedział PAP we wtorek prokurator Romuald Basiński z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Jak wyjaśnił, rdzeń grupy stanowiło 6-7 mężczyzn z okolic Kłobucka i Krzepic, pozostających ze sobą w ścisłych kontaktach. Mężczyźni rozprowadzali między sobą m.in. marihuanę, amfetaminę i ecstasy, czasem użyczając lub sprzedając narkotyki również dalszym znajomym. Jak ustalili śledczy, przez ręce przestępców przewinęły się setki ich porcji.
Sprawa trafiła do organów ścigania, gdy w kręgu przestępców narkotyków pojawiły się podejrzenia o współpracy jednego z nich z policją. Koledzy postanowili zastraszyć rzekomego informatora - w lutym zeszłego roku uprowadzili go do lasu, związali i przeciągnęli na lince za samochodem. Zdarzenie przyniosło jednak odwrotny skutek.
Przerażony poturbowany chłopak dopiero po tym zdarzeniu zgłosił się na policję i opowiedział o fragmencie sprawy funkcjonariuszom. Podczas dochodzenia policjanci i prokuratorzy ujawnili pełną skalę procederu. Podczas kilkumiesięcznego śledztwa różne narkotykowe przestępstwa udowodniono łącznie 26 osobom - w wieku od 19 do 26 lat.
Prokurator Basiński zaznaczył, że w trakcie śledztwa niektórzy z mężczyzn byli czasowo aresztowani, jednak po zgromadzeniu materiału dowodowego, zamieniono im środki zapobiegawcze na dozór policji lub poręczenia majątkowe. W procesie wszyscy będą odpowiadać z wolnej stopy.
Do zarzucanych czynów podczas przesłuchań przyznało się 20 z 26 oskarżonych. Za różne przestępstwa - od posiadania narkotyków po handel nimi - grożą im kary do 3, a nawet do 10 lat więzienia. Według prokuratury, sprawa wciąż pozostaje rozwojowa. W kręgu zainteresowania śledczych pozostaje co najmniej kilka następnych osób.(PAP)
mtb/ pz/ fal/