Prezydenckiego weta do niedawno uchwalonej ustawy dotyczącej zmian w systemie emerytalnym domagała się w poniedziałek przed Pałacem Prezydenckim grupa kilkudziesięciu osób związanych ze Stowarzyszeniem "Republikanie".
Uczestnicy demonstracji trzymali tablice z hasłami: "Tonący OFE się chwyta", "Sprawdź w Wikipedii, masz prawo veta". Skandowali też: "Prezydencie, powiedz weto".
Według Łukasza Wróbla ze Stowarzyszenia uchwalone zmiany w systemie emerytalnym "to zwyczajna kradzież". "W majestacie prawa, ale jest to po prostu kradzież. Nie po to odkładaliśmy te pieniądze (...), aby dzisiaj rząd Donalda Tuska mógł sobie je wziąć i sfinansować kolejną kadencję" - powiedział PAP.
Jak mówił Stowarzyszenie liczy, iż prezydent "będzie starał się reprezentować interesy nas wszystkich, a nie interesy poszczególnych grup partyjnych". "Jeśli rząd ratuje swój budżet i chce utrzymać władzę kosztem naszych emerytur, to prezydent, którego obowiązkiem jest stanie na straży konstytucji i bronienie interesów Polaków przed partyjniactwem, musi powiedzieć weto" - argumentował Wróbel.
Znowelizowana przez Sejm ustawa o zmianach w systemie emerytalnym przewiduje, że przyszli emeryci będą mogli decydować, czy nadal chcą przekazywać część składki do OFE, czy też jej całość do ZUS. Z OFE do ZUS mają zostać przeniesione obligacje Skarbu Państwa. W te papiery, jak i w inne instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa, OFE nie będą mogły już inwestować.
Ponadto przez 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE mają być stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie (tzw. suwak bezpieczeństwa). Wypłatą emerytur będzie zajmował się ZUS. Po osiągnięciu wieku emerytalnego środki stanowiące podstawę wyliczenia emerytury będą przez trzy lata podlegać dziedziczeniu. (PAP)
rbk/ je/ mow/
