Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czterech obcokrajowców dostanie od Wałęsy Medale Wdzięczności

0
Podziel się:

Cztery osoby z Francji, Szwecji, Niemiec i Stanów Zjednoczonych, które w
latach 80. w różny sposób wspierały Solidarność, odbiorą w Gdańsku z rąk Lecha Wałęsy Medale
Wdzięczności - poinformowało Europejskie Centrum Solidarności.

Cztery osoby z Francji, Szwecji, Niemiec i Stanów Zjednoczonych, które w latach 80. w różny sposób wspierały Solidarność, odbiorą w Gdańsku z rąk Lecha Wałęsy Medale Wdzięczności - poinformowało Europejskie Centrum Solidarności.

Uroczystość odbędzie się 31 sierpnia wieczorem w trakcie widowiska "Solidarność. Twój anioł Wolność ma na imię" w reżyserii amerykańskiego twórcy Roberta Wilsona. Miejscem spektaklu poświęconego 30. rocznicy Sierpnia'80 będzie teren Stoczni Gdańsk.

Medal Wdzięczności ustanowiło w grudniu 2009 r. Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku. Jest to odznaczenie dla uhonorowania obcokrajowców wspierających przed laty Polaków w walce o odzyskanie wolności. Do ECS wpłynęło ok. 500 wniosków o wyróżnienie medalem.

Jak poinformowała Aleksandra Dulkiewicz z ECS, kapituła Medalu Wdzięczności, w której skład weszli m.in. Lech Wałęsa jako przewodniczący, Bogdan Borusewicz, Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk i Bogdan Lis, zdecydowała się uhonorować 325 osób z całego świata, w tym 20 pośmiertnie.

Osobiście Lech Wałęsa odznaczy Medalem Wdzięczności Jacky Challota (Francja), Thomasa Johanssona (Szwecja), Karin Wolff (Niemcy) oraz Donnę Baranski-Walker (USA).

30 lat temu Jacky Challot pracował w urzędzie pracy w Paryżu i współpracował z biurem zagranicznym Solidarności. Podczas pierwszego zjazdu "S" jesienią 1981 r. w Gdańsku reprezentował związki zawodowe Francji. Po ogłoszeniu w Polsce stanu wojennego zorganizował manifestację przed ambasadą Polski w Paryżu, a później siadał za kierownicą ciężarówki, aby przewozić do Polski żywność i lekarstwa. W podwójnych ścianach samochodu woził też wydawane na emigracji książki i broszury, powielacze i farby dla podziemnych drukarzy, a także nadajniki radiowe.

Dziesiąty przemyt przechwycili polscy celnicy, Challot został aresztowany. Sąd w Świnoujściu skazał go na dwa lata więzienia, grzywnę oraz przepadek mienia - spalenie 800 książek wydanych przez paryską "Kulturę". Po trzech miesiącach pobytu w więzieniu w Szczecinie Challot został "wykupiony" przez francuskie władze. Po powrocie do ojczyzny ożenił się z Polką. 56-letni Challot mieszka w Bayonne w Pirenejach.

48-letni Thomas Johansson jest byłym mistrzem świata i medalistą olimpijskim w zapasach w wadze ciężkiej. Uchodzi za idola sportowego w Szwecji. W sierpniu 1980 r. Johansson jako zawodnik klubu sportowego w Haparandzie gościł w Polsce na zawodach, a w grudniu 1981 r. Polacy pojechali do Skandynawii z turniejową rewizytą, gdzie zastał ich stan wojenny.

Szwed wraz z najbliższymi zaopiekował się polskimi zapaśnikami. Ojciec Thomasa przyniósł do autokaru, którym Polacy mieli wracać do kraju, 25 paczek świątecznych. Następnie zaprosił sportowców do sklepu, gdzie wybrali prowiant na trzy dni podróży. Sam Thomas, wykorzystując swoją popularność, organizował transporty z darami z Haparandy do Polski. Kurierami byli głównie fińscy kierowcy, którzy mimo ryzyka, oprócz darów dostarczali także wiadomości dla Polaków w kraju, a w drodze powrotnej przewozili m.in. listy osób internowanych i bibułę. Johansson wyjeżdżając na międzynarodowe zawody także przewoził korespondencję działaczy polskiego podziemia.

Karin Wolff już w czasach NRD uchodziła za zasłużoną tłumaczkę literatury polskiej. W 1981 roku wraz z matką wysyłała do Polski dary i papier do drukowania. Już w wolnej Polsce uhonorowana została nagrodą ministra kultury za całokształt pracy translatorskiej i niekonwencjonalne przedstawianie kultury i literatury polskiej w Niemczech. Wolff zainicjowała we Frankfurcie nad Odrą Jesienny Salon Literatury Polskiej.

Pierwszego tłumaczenia Karin Wolff dokonała w 1971 r. Był to "Plastusiowy pamiętnik" Marii Kownackiej. Debiutem translatorskim Wolff w literaturze dla dorosłych były listy więzienne Krystyny Wituskiej "Na granicy życia i śmierci".

Donna Baranski-Walker po odczycie o sytuacji w Polsce po wprowadzeniu stanu wojennego w akademiku Uniwersytetu Chicago, wstała i zawołała: "Samo mówienie nie pomoże. Zacznijmy działać". W taki sposób powstał komitet Support of Solidarity (SOS), do którego dołączyli jeszcze m.in. Ewa i Józef Blass, Ewa i Jan Schorr oraz Witold Wojciechowski. Działający przez siedem lat SOS był jedną z najbardziej skutecznych amerykańskich organizacji wspomagających podziemną Solidarność. Członkiem komitetu był prof. Leszek Kołakowski, który w latach 80. wykładał na Uniwersytecie Chicago. W pomocy dla opozycji w Polsce SOS blisko współpracował z Kongresem Polonii Amerykańskiej.

52-letnia Baranski-Walker jest też założycielką i dyrektorem Rebuilding Alliance, organizacji pozarządowej działającej na rzecz odbudowy społeczności niszczonych przez wojny.

Na awersie Medalu Wdzięczności, projektu gdańskiej rzeźbiarki Dobrochny Surajewskiej, w 43 językach, m.in. polskim, angielskim, niemieckim, francuskim, włoskim, japońskim, greckim, litewskim, wybito słowo "dziękuję".(PAP)

rop/ wkr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)