Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Cztery lata więzienia za kradzież z kont bankowych

0
Podziel się:

Na karę czterech lat więzienia Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał w piątek
41-letnią Marzenę B., oskarżoną o to, że jako pracownica sopockiego oddziału jednego z banków
przywłaszczyła 4,8 mln zł z kont klientów.

Na karę czterech lat więzienia Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał w piątek 41-letnią Marzenę B., oskarżoną o to, że jako pracownica sopockiego oddziału jednego z banków przywłaszczyła 4,8 mln zł z kont klientów.

Sąd zobowiązał oskarżoną do naprawy szkody wyrządzonej bankowi. Na poczet należności prokuratura zajęła wcześniej hipotekę należącego do niej domu. Dodatkowo, sąd wymierzył kobiecie 7,5 tys. zł grzywny.

Marzeny B. oraz jej obrońcy nie było na ogłoszeniu wyroku. Zabrakło także prokuratora, który na rozprawie kończącej proces żądał dla oskarżonej kary 5,5 roku więzienia.

W grudniu 2007 r. kontrola w banku wykazała nieprawidłowości w prowadzonej przez kobietę dokumentacji. Marzena B. została zwolniona, a bank poinformował o sprawie prokuraturę i policję. Podczas śledztwa ustalono, że Marzena B. od września 2003 roku do lutego 2007 r. ukradła 4,8 mln zł z kont najzamożniejszych klientów banku, których obsługiwała. Pieniądze przelewała na konto nieświadomego tego faktu ojca. Śledczy odkryli też, że kobieta podrabiając podpis, wyrobiła kartę kredytową na nazwisko jednego z klientów i posługiwała się nią.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Rafał Ryś podkreślił, że przestępstwo, jakie popełniła Marzena B., cechuje znaczny stopień społecznej szkodliwości.

"Na korzyść oskarżonej przemawia natomiast fakt, że przyznała się do zarzutów i nie była wcześniej karana. Z drugiej strony, nie można dać wiary jej wyjaśnieniom, że potrzebowała tych pieniędzy na utrzymanie dziecka. Chodziło wyłącznie o wygodne życie, ponad stan. Z biegiem czasu kwoty, które pobierała, były coraz większe" - powiedział sędzia.

Po zwolnieniu z banku Marzena B. ukrywała się przed policją. Jednak na początku marca 2008 r. sama zgłosiła się do prokuratury, gdzie podczas przesłuchania przyznała się do winy.

Wyrok jest nieprawomocny. (PAP)

rop/ malk/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)