Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dalajlama o wartości edukacji i Rondzie Wolnego Tybetu

0
Podziel się:

#
dochodzą wypowiedzi dalajlamy i sprawa "Ronda Wolnego Tybetu"
#

# dochodzą wypowiedzi dalajlamy i sprawa "Ronda Wolnego Tybetu" #

28.07. Warszawa (PAP) - Szczęście człowieka, społeczeństwa i rodziny to prawdziwy cel edukacji - powiedział duchowy przywódca Tybetańczyków Dalajlama XIV podczas wtorkowego wykładu na Uniwersytecie Warszawskim. O inicjatywie radnych dzielnicy Wola, którzy chcą nazwać jedno ze stołecznych skrzyżowań "Rondem Wolnego Tybetu" powiedział, że wysiłki te są "słuszne i logiczne".

Przed wykładem dalajlama mówił, że zadowolony jest ze swojej ponownej wizyty w Polsce, bo "Polacy, mimo licznych przeciwności, nigdy nie stracili nadziei i ducha". Podkreślił przy tym, że szczególne znaczenie ma dla niego spotkanie z ludźmi młodymi - studentami uczelni, bo "ludzie starsi powinni dzielić się z młodymi swoimi doświadczeniami i tym, co było złe w ubiegłym stuleciu".

Przywódca Tybetańczyków wielokrotnie podkreślał też znaczenie zaufania. Powiedział m.in., że właśnie na zaufaniu musi być oparte szczęście człowieka.

Odnosząc się do obecnej sytuacji w Tybecie dalajlama powiedział: "Jedźcie do Tybetu przekonać się, jak jest. Jeśli jest tak dobrze, jak mówią Chińczycy, niech pokażą to światu".

Po zakończeniu wykładu rektor UW Katarzyna Chałasińska-Macukow wręczyła dalajlamie pamiątkowy medal uczelni. "Wręczamy go właśnie takim osobistościom, które robią na nas wrażenie i które dają nam wskazówkę, jak żyć na przyszłość" - powiedziała rektor w rozmowie z PAP.

Komentując przebieg wizyty dalajlamy na UW powiedziała, że najważniejsze jest to, iż w trakcie spotkania z nim człowiek ma świadomość wartości ponadczasowych i ponad podziałami. "Wszyscy na sali są również zawsze pod wrażeniem jego osobowości, która jest stonowana przez wszystkie jego doświadczenia życiowe, a równocześnie jest człowiekiem bardzo bezpośrednim i przyjacielem każdego" - dodała.

Aula starej biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, w której odbył się wtorkowy wykład Dalajlamy XIV pomieściła ok. 360 osób. Połowę wejściówek na wykład rozdysponowano między zaproszonych gości i media; druga część była dostępna dla wszystkich zainteresowanych. W spotkaniu uczestniczyli m.in. mieszkający w Polsce Tybetańczycy i buddyjscy mnisi.

Spotkanie pod hasłem "Wartość edukacji i odpowiedzialność powszechna" było pierwszym punktem wizyty dalajlamy w Warszawie. We wtorek po południu zwiedzi on Muzeum Powstania Warszawskiego, a później otworzy gabinet Tybetańskiej Kliniki Ziołolecznictwa.

W środę, w Zamku Królewskim, dalajlama odbierze tytuł honorowego obywatela Warszawy, przyznany mu jednogłośnie przez stołecznych radnych w maju br.

Przy okazji wizyty dalajlamy w Warszawie powróciła także sprawa nazwy "Rondo Wolnego Tybetu", które radni dzielnicy Wola w listopadzie ub.r. zaproponowali dla skrzyżowania Al. Prymasa Tysiąclecia z ul. Kasprzaka. Propozycja wolskich radnych czeka na rozpatrzenie przez Radę Warszawy, ale z wypowiedzi przewodniczącej podkomisji ds. nazewnictwa ulic Marioli Rabczon można wnioskować, że nie znajdzie ona poparcia wśród radnych.

W czerwcu mówiła ona PAP, że jest już raczej przesądzone, iż w Warszawie ronda o tej nazwie nie będzie, bo negatywne stanowisko w tej sprawie zajęło MSZ. W ocenie resortu, nadanie takiej nazwy "części terytorium RP" stoi w sprzeczności z oficjalnymi stanowiskami rządu i Unii Europejskiej, które "opierają się na uznaniu zasady +jednych Chin+ oraz poszanowania dla integralności terytorialnej Chińskiej Republiki Ludowej".

Dalajlama, pytany o jego poparcie dla inicjatywy radnych z Woli powiedział, że ich wysiłki są "słuszne i logiczne". Podkreślił przy tym, że w krajach postkomunistycznych zawsze jest duże poparcie dla takich pomysłów.

We wtorek Rabczon powiedziała PAP, że samą inicjatywę upamiętnienia Tybetu radni popierają, kontrowersje natomiast budzi samo słowo "wolnego". "Dalajlama w wielu wywiadach mówił, że nie popiera działań, które mogłyby doprowadzić do zadrażnienia stosunków z Chinami. Nazwy +Rondo Wolnego Tybetu+ nie poparł także w trakcie ubiegłorocznej rozmowy z przewodniczącą Rady Ewą Malinowską-Grupińską" - powiedziała.

Piotr Cykowski z protybetańskiej Fundacji Inna Przestrzeń, która zabiega o nazwanie ronda powiedział, że dalajlama wielokrotnie był informowany zarówno o samym pomyśle, jak i poparciu ze strony warszawiaków. "Rondo Wolnego Tybetu nie jest ważne samo w sobie, ważne jest to, żeby w symboliczny sposób pokazać oddanie Polaków dla walki o wolność własną, ale też innych narodów" - podkreślił Cykowski.

E-mail do wszystkich radnych z apelem o jak najszybsze uchwalenie nadania nazwy "Rondo Wolnego Tybetu" wysłał we wtorek radny Bartosz Dominiak z koalicyjnego klubu Lewicy. "W środę Jego Świątobliwość Dalajlama odbierze Honorowe Obywatelstwo Miasta Stołecznego Warszawy. W przededniu tej uroczystości zwracam się do Was z prośbą i apelem o to, abyśmy my - Radni m.st. Warszawy zakończyli wreszcie zbędne tańce wokół nadania nazwy Rondo Wolnego Tybetu i na pierwszej powakacyjnej sesji doprowadzili do podjęcia stosownej uchwały" - napisał Dominiak.

Na zakończenie listu do radnych Dominiak napisał: "Przestańmy wystawiać na śmieszność reputację radnych m.st. Warszawy, o których mówi się i pisze, że przestraszyli się chińskiej ambasady. Pokażmy, że dwukrotna w ostatnim czasie obecność w Warszawie Jego Świątobliwości Dalajlamy, a zarazem Honorowego Obywatela Naszego Miasta ma głębsze znaczenie. Bądźmy odważni! Chiny nas nie zaatakują!". (PAP)

mca/ wkr/ jbr/

edukacja
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)