Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Debata: "Media publiczne, czyli czyje?"

0
Podziel się:

22.2.Warszawa (PAP) - Przekształcenie mediów publicznych ze spółek
prawa handlowego w instytucje użyteczności publicznej oraz
wprowadzenie jednoosobowych zarządów mediów publicznych - m.in. o
takich projektach rozmawiano w środę podczas debaty "Media
publiczne, czyli czyje?".

22.2.Warszawa (PAP) - Przekształcenie mediów publicznych ze spółek prawa handlowego w instytucje użyteczności publicznej oraz wprowadzenie jednoosobowych zarządów mediów publicznych - m.in. o takich projektach rozmawiano w środę podczas debaty "Media publiczne, czyli czyje?".

Debatę zorganizowały: Centrum Monitoringu Wolności Prasy oraz Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.

Według wiceministra kultury Jarosława Sellina, konieczne jest uchwalenie odrębnej ustawy dla mediów publicznych, która zmieniłaby ich status ze spółek prawa handlowego na instytucje wyższej użyteczności publicznej. Takie rozwiązanie pozwoliłoby, zdaniem Sellina, zapobiec komercjalizacji mediów publicznych oraz ich upartyjnieniu.

Dobrym rozwiązaniem byłoby też, według Sellina, wprowadzenie jednoosobowych kierownictw mediów publicznych, które podpisywałyby z regulatorem (w zamyśle Sellina połączona Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz Urząd Komunikacji Elektronicznej) "kartę zobowiązań mediów publicznych, na realizację której otrzymywałby publiczne pieniądze".

"Jeśliby potem okazało się, że te zobowiązania nie są przez prezesa dotrzymywane, to ten nowy regulator miałby prawo do skrócenia kadencji tego prezesa" - wyjaśnił Sellin.

Zdaniem wiceministra należy też uprościć struktury zarządcze mediów publicznych. "Warto zwrócić uwagę, ile osób musimy utrzymywać (...) w strukturach zarządczych mediów publicznych - to jest 689 osób - 61 osób w zarządach 19 spółek, 103 osoby w radach nadzorczych i 525 osób w radach programowych" - powiedział minister.

Według niego rady programowe nie mają obecnie "wiele do powiedzenia" w tych strukturach, dlatego "powinna być jedna rada programowa, oceniająca program wszystkich mediów publicznych". Sellin podkreślił jednak, że są ty tylko jego prywatne poglądy.

Według szefowej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Elżbiety Kruk podstawą dobrego funkcjonowania mediów publicznych są kompetentne i niezależne rady nadzorcze. "Znamy dotychczasową praktykę. Członkowie rad nadzorczych niejednokrotnie kierują się partykularnym interesem politycznym, ale nie tylko" - powiedziała Kruk. Podkreśliła, że nowa Krajowa Rada, która ma w najbliższym czasie wybrać m.in. nową radę nadzorczą TVP, staje przed bardzo trudnym zadaniem.

Podkreśliła jednak, że przy wyborze kierować się będzie przede wszystkim tym, by skład nowych rad był pluralistyczny, kandydaci byli publicznie prezentowani oraz by kandydatów zgłaszały też stowarzyszenia i organizacje dziennikarskie.

Przewodniczący sejmowej komisji kultury i środków przekazu Paweł Kowal (PiS) postulował natomiast uproszczenie struktur mediów publicznych. Ich skomplikowanie powoduje bowiem - zdaniem Kowala - że "bardzo trudno wytłumaczyć kto i w którym miejscu ponosi odpowiedzialność". Według Kowala należy też "zmusić" media publiczne do realizacji misji. "Sformułować ją prostymi słowami, czy to w zapisach ustawowych, czy regulaminowych i zmuszać telewizję, radio publiczne do jej realizacji i z tego przede wszystkim rozliczać".

Kowal zwrócił również uwagę na potrzebę zmian w sposobie przekazywania informacji przez media publiczne. "Paradoksem jest dzisiaj, że niektóre funkcje informacyjne najlepiej wypełniają dzisiaj media komercyjne, media społeczne" - powiedział Kowal. Wyjaśnił, że media te dają dostęp do źródła, a nie "raczą nas tylko komentarzem".

Natomiast przewodniczący Rady Konsultacyjnej Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP Jan Stefanowicz podkreślał, że w mediach publicznych potrzeba przede wszystkim zmian, które doprowadzą do tego, że będą one wspierać społeczeństwo obywatelskie. "Zwróćmy uwagę na treść" - powiedział Stefanowicz i dodał, że media publiczne powinny wspierać organizacje społeczne, być głosem "od dołu do władzy", nie zaś narzędziem partii politycznych, służących im do "celów PR, sprzedawania osiągnięć, sukcesów i tuszowania porażek". (PAP)

js/ jra/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)